Hmmm, jakoś jestem nieco zaskoczona tą regularnością nasadzeń u Ciebie. Choć jak się dobrze przyjrzeć to odrobinkę "zamieszania" można dostrzec.
Scenkę z "Cudownych lat" z rowerkiem też pamiętam. Moje nastoletnie pacholę już nie do dogonienia, ale jeszcze w zasięgu wzroku. Co z jednej strony smuci, ale z drugiej strony ta perspektywa swego rodzaju wolności tak kusząca!
Cała przyjemność Aniu po naszej stronie byliśmy pewni ,że gdyby nie taka zimnica i deszcz pod koniec to nie wypuscilibysmy Was z Anią jeszcze długo .Tak nad zalewem często wieje wiatr ja go uwielbiam ,jadę na działkę mijam ją i jadę nad zalew prosto by upajać się tą przestrzenią i wiejacym wiatrem .
Ooo Ciebie Aneczko to chciałam "pokarmić "ha ha ,ale jesteś twarda i się mnie nie udało
Aniu, dziękuję bardzo za dzisiejsze spotkanie,Za to ,że poznałyśmy się dzięki Ogrodowisku.A obie z Chełma
Dziękuję za przemily dzień, wspólnie spędzony czas i te rozmowy i zielone i inne.
I prezenciki.Jeszcze buzia mi się śmieje do tych hortek i nie tylko do nich
Bogusiu i Waldku jeszcze raz dziekuję Wam za miły dzień
Twoje kwiatkowe szaleństwo Bogusiu ...opłacało się...pierwszy właściwie rok ,a już jest co podziwiaćJeszcze się uśmiecham jak sobie przypomnę ile tych badylków pokazywałaś na pokojach i balkonie...