Filip, dziękuję za rady. Ja o drzewach nic nie wiem. Uczę się, a wy tu wszyscy takimi mądrymi nazwami operujecie. Nawet, jak się zastanawiałeś nad moim drzewkiem, to zanim napisałam co to jest, wygooglowałam ją sobie, żeby sprawdzić, czy na pewno mam to, o czym piszę.
Ja też się cieszę z pomocy.
Aga, ja bym tez ciachała dłużej. eMuś ma dobre wyczucie linii, więc jak się zabrał do pracy, zaraz było dobrze. Ja tylko bukszpany drugi raz przesadzałam, niektóre z 4 razy poprawiałam, a moje żurawki to chyba już zgłupiały. Raz zakopywane, potem wykopywane i tak od maja. Teraz planuję dać im spokój i zająć się innymi roślinkami.
A warzywnik tak wyszedł. Na tej ziemi piaszczystej szkoda było siać. Jak rozbieraliśmy kompost, to najlepszy wyłożyłam pod róże, a resztę (nie do końca przerobiony był) wyściółkowaliśmy pod dobrą ogrodową ziemię z worka. Na jedna rabatkę pod ogórki daliśmy jeszcze obornik (taki z gnojownika od gospodarza), martwię się tylko, bo tam teraz są dżdżownice. Nie wiem, czy to dobrze.
Desek nie miałam, a drągi z opału zostały, więc jak poddałam pomysł eMusiowi, to z najmłodszym w jedno popołudnie pozbijali tamraty. Podobnie w zeszłym roku z drągów zbudował mi kompostownik, ale bardziej ażurowy.
Teraz ta część ogródka wymaga dopracowania. Część powierzchni zajmuje garaż, na pozostałej części rosną drzewka owocowe, a ja nie nadążam z pielęgnacją całego ogrodu.
a to mój najmniejszy warzywnik na ogrodowisku. Ma ktoś mniejszy?
Rozmarzyłam się nad kiedyś. Kiedyś miałam sadzawkę, dumna z niej byłam. Niestety po trzech latach woda z niej zeszła, jak dzieci sąsiadów grabiami piłkę łowiły. A wyglądało to tak:
Radości było co niemiara z tej wody w ogrodzie.
Doniu, kabel mozna poprowadzić w takiej białej osłonce wkopanej w ziemię, nie musi być za głęboko. Sebek dał fajną instrukcję do ciurkadełka, a dziewczyny podesłały linka: https://www.ogrodowisko.pl/watek/498-wykonanie-zrodelka-z-kamienia. Trzeba tylko rozłożyć folię (większy kawałek) i zrobić w środku dziurę, aby spływała do pojemnika. Resztę tak, jak pokazuje Sebek.
Ja miałam doprowadzony kabel do murowanej z kamienia sadzawki, teraz tam są róże (jak to się stało, że nie ma tam wody, pisałam wcześniej), a na końcu założone gniazdko termiczne. Teraz chcę wykorzystać ten kabel.
Ławeczka jest potrzebna w ogrodzie.
Ja mam taką starą, ale mam do niej sentyment, bo robił ją mój M razem ze swoim ojcem (teść zmarł w zeszłym roku). Dlatego chcę ją odratować, jak się da. Lubię pamiątki. Dla mnie to ważne. Mój M to zrozumiał i mówił, że naprawi ją (pies obżarł jedną poręcz, jak był głupiutkim szczeniakiem). Tak więc czekam cierpliwie.
Kiedyś miałam taką śmieszną z dwóch pionków i poprzecznych 3 desek. Też spełniała swoją rolę. Nie wszystko można od razu. Zobacz:
Wiesz, ja za dużo sama robić nie mogę ( po chorobie oczu 2 kilo mi wolno dźwigać i bez wysiłku), więc pomału robię. Ale jak mój Mężuś przybywa na pomoc, od razu robota wre.
Nawet trawnik mi przyciął w niedzielę w czasie popołudniowej kawusi w ogrodzie... a zarzekał się, że nic się w niedzielę nie robi.
I to na dodatek toporkiem, zamiast profesjonalnego sprzętu, bo go jeszcze nie mam.
A dziś dzwoni do mnie, że wypatrzył nóż do kancików w Juli za 29,90. I jak tu wierzyć mu, że nic do ogrodu nie będzie kupowane?
Donia, ja bym bardzo chciała, tam przy dębie, gdzie limki chcę posadzić. Jest to blisko tarasu, więc dobre miejsce. Tylko mój eMuś zarządził, że w tym roku do ogrodu niczego nie kupię.
Tylko tak sobie myślę, od czego głowa ma szyję?
Więc pożyjemy, zobaczymy ...
Mam Wielką frajdę, tylko martwię się, co powiedzą moje kochane sąsiadki, jak od pukania w czoło guza sobie nabiją ...
a jak dziś rozmawiałam z moim M, to się uśmiałam:
W weekend poprawiałam linię trawnika, tzn. wycinałam, dokładałam, dziś przesadzałam do tej lini obwódkę bukszpanową. Mój eMuś jest poza domem i dzwoni i się pyta, czemu dziś nie dzwoniłam, a ja, że nie mam czasu, bo trawnik wycinam i bukszpany poprawiam. A on mówi, że jak cała Polska ( w domyśle: Ogrodowisko) będzie mi doradzać, jaką linię ma mieć mój trawnik, to za chwilę linia trawnika skończy się na złotej tuji, ( w domyśle: która jest na drugim brzegu mojego trawnika). Czyli trawnika NIET. Wtedy pozostanie mi się zgłosić po projekt Danuci pod hasłem ogródek bez trawnika ...
To jest jabłoń chińska albo inaczej rajska jabłoń. Nigdy nie pomyślałam, aby ją przyciąć w bardziej zwarty kształt, ale to jest myśl. Niestety ma krzywy pion, tego nie upilnowaliśmy, jak była młoda, a teraz boję się jej prostować, żeby się nie złamała. Ja do tej pory niczego nie cięłam w ogrodzie, zawsze się bałam, że coś sknocę i nie wiedziałam, że należy ...
Poczytaj sobie dokładnie i zaraz ciurkadełko u Ciebie też będzie Mnie całość jakieś 150-200 zł kosztowała, nie pamiętam dokładnie. Może gdzieś pisałam o kosztach szczegółowo...
Akurat na tej rabatce, oprócz Bogusi łososiowych, są same biedronkowe Olbrzymy i grubasy porosły
To dopiero początek lilii, zachwycisz się i będziesz je chciała w dużych ilościach Pachnące już w zaawansowanych pąkach, te dopiero są urodziwe
Ta końcówka pompy i moc pompy (słup wody) jest tak dobrane, żeby się nie rozchlapywało. Pojemnik jest o dość dużej średnicy w porównaniu do obwodu kamienia, że jest OK. Ja nie mam folii położonej naokoło pojemnika, ale dziewczyny na forum mają. Właśnie po to, żeby woda, która się rozchlapie do pojemnika wracała. Czekaj...Sebuś dokładnie pokazywał jak ciurkadełko z folią robił. Zajrzyj tam.