Nie zrobiłam tego co zaplanowałam, bo jak wróciłam do domu, to na szybko ogarnęłam obiad, a moi panowie w tym czasie wysprzątali resztę śmieci zza domu

Zostały już jakieś małe tylko fragmenty, do wyrzucania w trakcie pracy. Sami poszli tam to ogarniać, normalnie zostaną moimi bohaterami w domu
Stwierdziłam, że po obiedzie pójdę z nimi i im pomogę z chwastami, walka jest nierówna. M złamał drążek od grabi, ale coś tam już widać

Jasiek oznajmił, że zapracowaliśmy na lody
Tak było już po dwudziestej

Coś widać mam nadzieję

M obiecał mi, że jutro też popracuje

Cieszę się bardzo, bo sam jakoś zaczął się troszkę bardziej angażować w ogród

Ale tylko troszkę, żeby nie było