Asiu i
Toszko 
Dziękuję pięknie za Wasze rady
Problem w tym, że trawnika ma być dużo, bo to działka rekreacyjna, a nie ogród... Jak to mówi Mama "Na kwiatkach koca nie rozłożysz"... Tym bardziej, że nie wszystkie dzieci przebywające tutaj są moje, więc nie wszystkie szanują kwiaty... Kopnięta piłka leci gdzie chce, a za nią takie młodziki, które nie patrzą co tratują po drodze... Skoro okna nie są przeszkodą ani dla nich ani dla ich rodziców, to co dopiero kwiatki...? Także smutno widzę te wszystkie piękne rzeczy po jednym tylko długim weekendzie

Już i tak drżę o to, co będzie na rabacie pod klonem przy huśtawce...
Kosiarkę mamy szerokości 50 cm i tak już ograniczałam wszystko, żeby dało się manewrować. Huśtawka nie do ruszenia, wkopana na amen i Babcia nie pozwala wykopać i przestawić, bo mówi "Jest dobrze zrobione, a jak ruszysz, to nie wiesz nigdy, czy nie zrobią gorzej!". Także ten.
Jeśli chodzi o nawadnianie przy drzewach, to po prostu pomoże tam linia kroplująca, która będzie poprowadzona do rabat pod drzewami... Tam, gdzie podlewa nr1 dołoży się zraszaczy z innej linii w przyszłym roku.
W chwili obecnej wygląda to tak:
Wieczorem wrzucę zdjęcia z postępu prac nad równaniem terenu. Jutro przyjeżdża ziemia popieczarkowa.
I tylko z kompostem i obornikiem mam problem. Wszędzie daleko i chcą chore ceny za transport...