Organizm jeśli się domaga - trzeba mu dać. On wie najlepiej, dlatego jesteśmy wszyscy rozgrzeszeni z tych czekolad, dżemików i jagodzianek A dzisiaj zimnica jak nie wiem co, założyłam dwie pary spodni i ...o zgrozo...czapkę, co ja w czapkach nie chodzę w ogóle Kalosze ocieplane i w drogę
U mnie dzisiaj panie różyczki dostały od uczniów, a panowie po ciachu....pomyślałam, że o linię moją dbają, a tu zonk na następnej lekcji mi chłopcy czekoladę przynieśli i co?.....wtranżoliłam na przerwie całą....dobrze, że nie sama jestem w tej diecie
Danusiu u mnie taki ziąb za oknem i w pracy, że w tym tygodniu i ja wysiadkę mam
Dziękuję za pomysł. Wąska rabata wynikała z wcięcia, przy domu - jest ścieżka z kostki - schody, która obniża się w lewą stronę patrząc na zdjęciu. Może lepiej widać to na grafice. Nie myślałem tym by poszerzać rabatę, ale może to dobry pomysł.
Zastanawiam się tylko nad tymi liściastymi w jakiej odległości powinny być posadzone od domu? Czy nie można w to wkomponować form kulistych? Bardzo podobają mi się kule bukszpanowe i formy geometryczne czy zamiast zawijasa mogłaby to być bardziej prosta forma rabaty?
Żółte to smagliczki skalne, a niebieskie to kostrzewa popielata.
Kulka mniejsza to cyprysik tępołuskowy, a obok surmia bigoniowa.
Po tym co wczoraj w ogrodzie zastałam to też się na to winko i zioło piszę, pal sześć co na to kardiolog powie trzeba sobie obraz przed oczami poprawić
A czekoladę mleczna wczoraj wmłóciłam całą po takich stresach mus podnieść Mg w organiźmie
Prawie tak było wczoraj u nas, bez mrozu, ale z ciężkim i mokrym śniegiem, ratowaliśmy drzewa spod śniegu, przywaliło nawet siedmiometrową tripetalę, podnosiliśmy deliktnie ciężkie gałęzie, a i tak się sporo połamało, taki jeden dzień w roku, może tak w ogrodzie i w okolicy narozrabiać, prądu nie mamy i ja też już wysiadkę mam
Pozdrawiam kominkowo, Danusiu
Danusiu jak jeszcze widno było leżało 10 cm śniegu i ostro sypało dalej, jak zaszłam do ogrodu to się prawie popłakałam , a całe zniszczenia to dopiero będzie widać jak stopnieje. Foty już dodałam
Danusiu też mi się wydaje, że za cmentarnie, muszę się wiosną za fajną latarenką zakręcić
Kotka nie rasowa wcale, ale kudłata, dużo w naszej okolicy kudłatych kotów, a nie rasowych.......jakieś takie geny przyszły w naszą okolicę
Śnieg pokarzę za chwilkę jak podpisuję , ale to tragedia jest dla ogrodu.........kilogramy mokrego śniegu napadało na drzewa i krzewy w liściach i zaczęło zamarzać to Się domyślasz jak to wygląda? makabra ogrodowaa miał być deszcz ze śniegiem , a nie kilogramy mokrej breji ech
Aleś mi fajną niespodziankę zrobiła, że zajrzałaś . Strasznie się cieszę
Możesz skosić nisko, podrapać grabiami, ponakłuwać widłami tam gdzie beżowo, posypać ziemią żyzną i przegrabić. Deszcz podleje i nie będzie tak widać różnicy w kolorze a i ziemia się wzbogaci.
Ja dzisiaj nie wytrzymałam diety i zjadłam jagodziankę. Winko też chyba wyciągnę.. jak Wicio wróci z siłowni, w sam raz będzie. Na deser do jakiegoś programu na domo. Może jakieś wielkie projekty? Będąc młodą dziewczyną ...lekarką ...budowałam dom..więc mam to w jednym paluszku i uwielbiam. Ale plotę bez sensu jakbym się czegoś najadła..zioło...
Nie drżyj, wszak postęp bierze się z tego że ktoś coś robi pod prąd. ja ciągne robię pod prąd Dlatego co ma być to będzie, a będzie dobrze i się przyjmą, będzie ciepło. a ziemia ciepła.
Komary podobno odstrasza lawenda w dużej ilości i Plectranthus zwany pospolicie komarzycą, ale ja w każdym razie nie zauważyłam tak magicznych działań.
Obecność komarów zależy od stojącej wody w pobliżu (w płynącej się nie legną, a w stojącej nawet płytkiej kałuży owszem) i od ilości zarośli wokół działki. Dlatego zalecam dbanie nie tylko o swoją działkę, ale wykaszanie także pól sąsiadów wokół lub nakłanianie ich do dbania o teren.
W tych miejscach, gdzie ciemna plama, albo podlewała czyli sikała suczka, albo coś było kopane, albo po prostu jest ziemia żyźniejsza, czyli albo sypnęło się więcej nawozu tutaj, albo ziemia jest żyźniejsza, więcej materii organicznej i trawa rośnie silniej i jest ciemniejsza, bo więcej azotu w glebie.
Teraz się już w zasadzie nie nawozi trawnika, więc ta sytuacja może ulec zmianie na wiosnę, po pierwszym, równym nawieziniu trawnika po ewentualnej wertykulacji.
Pomocy więc nie uzyskasz teraz, a na wiosnę efekt dopiero widoczny będzie. Trzeba to było wkleić w sierpniu, wtedy nawóz, woda i po kłopocie.