Danusiu, ja nie wytrzymałam i 8 dużych, metrowych cisów przetargałam - wysadziłam z warzywnika. Szybko urosły a ja potrzebuję mieć warzywnik a nie szkółkę cisów. I teraz drżę - . Nie wspomnę o tym, że nie była to duża bryła ziemi. Czasami nawet żadna bryła ziemi.
Ja dzisiaj też zrobiłam wysiadkę. We Wrocławiu zaledwie +3 po 17 było i mżawka.
Popijam winko i wcinam kabanosy Czekam na ocieplenie aby posadzić cebulowe
Nie drżyj, wszak postęp bierze się z tego że ktoś coś robi pod prąd. ja ciągne robię pod prąd Dlatego co ma być to będzie, a będzie dobrze i się przyjmą, będzie ciepło. a ziemia ciepła.
Ja dzisiaj nie wytrzymałam diety i zjadłam jagodziankę. Winko też chyba wyciągnę.. jak Wicio wróci z siłowni, w sam raz będzie. Na deser do jakiegoś programu na domo. Może jakieś wielkie projekty? Będąc młodą dziewczyną ...lekarką ...budowałam dom..więc mam to w jednym paluszku i uwielbiam. Ale plotę bez sensu jakbym się czegoś najadła..zioło...
Danusiu, mam pytanie co do lawendy. Jeszcze na szczęście mróz jej nie zaszkodził... Chciałam rozmnożyć, ale nie wiem czy teraz jeszcze będzie odpowiednia pora na taki zabieg. Nie rozmnożyłam jej latem, jakoś tak wyszło, a teraz szkoda mi bardzo, że tego nie zrobiłam. Czy wystarczyłoby posadzić gałązki do doniczek, czy... no właśnie nie wiem co...
To ja mam wysiadkę przymusową ale Danusiu fajnie, ze z Tobą. Zjadłam przed chwilą gorzką z orzechami pół tabliczki. Wina nie mogę bo na ketonalu jestem.
ściskam
Jak dziś szefowa ogłasza wysiadkę, czuję się usprawiedliwiona. Wróciłam z daleka, mam pokręcony czas europejski z zachodnim o 6 godzin, było ciepło dopiero a dziś zima. Zdążyłam zrobić zdjęcia przed śniegiem ale sama ich jeszcze nie widziałam. Zaglądam, co się działo ostatnio na Ogrodowisku.
Pozdrawiam serdecznie.