paniprzyroda napisał(a)

Limki w tym roku mają różne wysokości, a podlewane i dokarmiane jednakowo.

Też to zauważyłam, ale winnych raczej mam - drzewa - kasztanowiec i wierzba za siatką. Muszę ją wyciąć, a pod kasztanowcem zwiększyć może podlewanie w przyszłym roku... będę eksperymentować...

boguslaw_r_ napisał(a)

Witam Ty mówisz że masz problem z trawnikiem, To ja Ci pokażę prawdziwy problem trawnika, to co Ty masz to jest MAŁY PIKUŚ



tak wyglądają dziury po srokach, które to uwielbiają



Na takim kawałku ok. 30 - 40 m2 wydobyłem ręcznie ok 1000 szt.

Witam Was moi drodzy: Chciałbym opisać sytuację z jaką borykamy się:

1. Podłoże piaszczyste
2. Kilka lat temu na jak tworzyliśmy od podstaw ogród zostało nawiezione pięć wywrotek torfu ogrodowego i rozłożone równomiernie na piachu ( niestety nie wymieszaliśmy tego z podłożem obecnym czyli piachem tylko zrobiliśmy jakby taką warstwę wierzchnią z tego włąśnie torfu ogrodowego.
3. Mniej więcej od dwóch lat, każdego lata mamy problem z mrówkami wokół domu oraz na trawniku, ( zdjęcie ukazują obecny stan trawnik itd. Mrowiska, mrówki na każdym cm jego.
4. Pewnego razu wykonałem mały wykop w trawniku, gdzie było małe mrowisko… jak się okazało sięgało one aż 50 cm w głąb ziemi ( tak rozbudowały swoje gniazdo mrówki ). Następna sprawa to pędraki jest ich może nie mnóstwo ale są.

5. Tata wkładał ogrom pracy, podlewania rano i wieczornego, aby trawa wyglądał niestety cały czas z nią był problem nie rosła na całej powierzchni ziemi. Do tego nawozy też były wykorzytywane.

6. Pomyśleliśmy o tym, aby może wynająć wycinarkę do darni i ściągnąć to wszystko na wysokość 7-10 cm i od nowa to wszystko wykonać?

Czy można byłoby otrzymać/przekazać jakieś informacje, rady co w tym przypadku mamy wykonać czy zlecić. Wygląda to fatalnie, wręcz przerażająco.

Dziękuje i Pozdrawiam

Ostatnie dni spędzamy na remontach w domu. To trochę chore bo jest pogoda na leżakowanie no ale cóż, jak mus to mus
We wszystkich pracach uczestniczą psy, inaczej przecież być oczywiście nie może dbiór oczywiście też musi być

Limki w tym roku mają różne wysokości, a podlewane i dokarmiane jednakowo.

Annabelki też zielenieją

a tutaj za gęsto, jedna do przesadzenia jesienią

Taka moja natura, że jestem trochę niecierpliwa i już bym chciała aby było po remoncie wiem tyle, że pasek się nie zmieni szerokością od tego, co było wcześniej czyli:
Te zdjęcia są z maja tego roku wszystko było już wcześniej posadzone, jak dla mnie to bez składu i ładu. Mam zamiar to zmienić a Wasze wszystkie ogrody są przepiękne

I limonkowo, hortki chyba najpiękniejsze w tym stadium.

alis napisał(a)

To zdjęcie do jakiegoś katalogu się nadaje przepięknie!! Tylko pieska na nim brakuje

Upały nie sprzyjają sadzeniu, ale wykopać New Dawn można Cięta jesienią prawie do zera, wiosną, po kwitnieniu i znów odbiła długimi batami i drapie człowieka, zasłania to czego nie powinna, kaleczy brzozy że o taczkach śmieci po kwitnieniu nie wspomnę. Ot, błąd pierwszych nasadzeń. Po krótkiej naradzie z emem poszła pod toporek



posadziłam hosty z wanny (były zadołowane w doniczkach) uzupełniając tym samym mini kolekcję miniaturowych i średnich, które już tam rosły z lewej.

Upały nie przeszkadzają tez w sadzeniu rojników. Odzyskałam część ze skalniaka w starym, oskubałam młode z szafirowych donic, a wczoraj przyjechała kolejna partia od Ani - ogrodniczki zza lasu, która ogródek skalny ma bajkowy, wspominałam już o rojnikach rosnących od lat w lejkach? Cudeńka. Wykorzystuję wszystkie naczynia, jakie upychałam po kątach, a ostatnie porządki pozwoliły do nich dotrzeć

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Na froncie bez zmian

Ależ pięknie... taki błogi spokój, ach, ach, powzdychałam i biorę się do pracy
Dziękuję za info o truskawkach i pomidorkach

A swoją drogą co tu do Ciebie zajrzę to czegoś się nauczę, wydawało mi się, ze pomidory lubią ciepło, a tu niespodzianka...

Zana, to jest jedna siewka, nasionka mogę pozbierać, jeśli chcesz Wczoraj właśnie na ugorze czekającym na budowę pozbierałam kilkanaście małych siewek i przesadziłam w inne miejsca. Coś może się przyjmie.
Karolina, gęsto i owszem, ale i tak coś ciągle poprawiam.
Na przykład wykopałam stare lawendy, padnięte i słabe róże i na razie uzupełniłam puste miejsca daliami, na stałe jednak muszę pomyśleć o czymś mniej bezobsługowym i kłującym niż róże w tym miejscu. W trakcie poprzedniego deszczowego tygodnia wsadziłam ukorzeniane wiosną Anabelki, oraz jedną różową, która przez rok po kupieniu wegetowała w doniczce wrzucona w "krzaki" bo o niej zapomniałam, potem na szybko upchnęłam ją w innym miejscu, też nieprzemyślanym. Może dodam tu jeszcze niskie Bobo? Ale najpierw mus przesadzić parę innych bylin.

nawigatorka napisał(a)

Twoje trzcinniki przyznam jakis pokroj dziwny maja. One od zawsze są takie fontannowe? Bo rdza to jedno ale wydaje mi się ze one w dużej mierze są połamane? A nawozisz je?
Ja zauwazylam tez ze gdy Trzcinnik zakwita to luscie zaczynaja mu stopniowo zasycha. Tak naturalnie.
Pana trawkę znam osobiście. U niego kupowałam pierwsze trawy choc nie akurat trzcinniki. Wiedzę ma ale przyznam ze w sprzedaży nie zawsze stosuje najuczciwsze metody do czego sam mi sie przyznał.

nie, traw nie nawożę żadnych . Im więcej rdzy tym roślina widzę słabsza i tak się właśnie "kładzie" . Początkowo jak rdzy było trochę to stały pięknie. Jak rdza się tak rozprzestrzeni to niestety rośliny nikną w oczach. I bzdurą jest, że rdza w niczym nie przeszkadza. Ewidentnie u mnie iwdać, że jak się rozprzestrzeni to roślina ginie.

zdjecia z 4 czerwca:

I żeby nie było tak ponuro:

ivo napisał(a)

Chętnie zobaczę jak teraz po deszczach wyglądaja twoje trzcinniki bo moje całe w rdzy a mam ich ze 150 sztuk.

Prosze bardzo, własnie wczoraj zrobiłam kilka zdjęć:





Pryskałam Zato i Topsinem. Jak zaczęło tak mocno i długo u nas padać - niestety nie dałam rady zrobić oprysku. A wiem, ze rdza sie nie zmniejszy - liście już zaatakowane będą rdzawe, co najwyżej nowe będą czyste. Ale ja osobiście nie chcę stosować tyle chemii u siebie w ogrodzie. Rozumiem raz, dwa razy do roku czymś prysnąć (np. na chwasty w trawniku, na zdobniczkę bukową itd ) - ale tylko wtedy gdy widać efekty.
Rozmawiałam z Martinem z Albamary, panem Smalem (to jest prawdziwy guru od traw - polecam zadzwonić do niego - uwielbia godzinami przez telefon o trawach rozmawiać, dzieli się wiedzą - wspaniały człowiek). I nie mam złudzeń - u mnie one nie mają szans. Mam już następcę - wywalam wszystko jesienią, definitywnie.No... kilka krzaczków mam jeszcze ale na wzniesieniu, na takim wale. Liczę, ze tam będzie przewiew i MOŻE uda mi się choć na chwilę cieszyć ich pięknymi kłosami. Bo trawa jest piękna, bezapelacyjnie !!!

Perovskia mnie zachwyca za jej lekkosc u mnie niestety w tym roku marna hortensje sie mega rozrosly i ją zdominowaly

Dekoracje przepiekne Paulinko i zdjecia megaaa

sylwia_slomczewska napisał(a)

Mnie też hastata bardziej się podoba

A za hastatą przyplątał się kwiatek. Uciekałam spod muru z szałwiami i dziewannami. Werbeny i kosmosy widać że lubią wodę. Zostaje tylko wariant: trawy i róże.

Magda70 napisał(a)

W jakiej rozstawie sadziłaś tu skalną? (od środka do środka kępki)
Nadal jest dla Ciebie nieproblemowa? polecasz do sadzenia w masie?
Zainspirowało mnie