Dziś miałyśmy spotkanie siostrzane u Ani w ogrodzie, pachnąco, pięknie kolorowo, mnóstwo bzyków, biżuterii, woda szumi w ciurkadełku, szwagier zdolniacha -sami zobaczcie.
Gosiu, stanowczo za krótko kwitną, deszcz jeszcze skróci kwitnienie.
to życiowa ironia losu.
Cały czas było bez deszczu, jak rozkładają się płatki moment ulewy załatwił.
Ula chwasty są, na rabaty juz problem wejsc, wyrywam te co widac od gory, pokrzyw mi pełno rośnie, no i przy krzewach tez musze powyrywac bo znowu zaroslo ale w taki upał to trudno mi się robi, poskubałam dziś rodki i podlałam, jutro musze kosic i podkaszac no i tak wkoło... Przetacznik Ula ten niski już kwitnie.
Dziś tak siedziałam z Markiem w pergoli i już kombinowałam, że jednak bardziej by się widok przydał z przodu...cos chyba przytne a może w koncu bonzaj z tego jałowca??