Natalka, synuś wszystko sobie Sam zalatwiaj bez naszej pomocy. Nam tylko oświadczył, ze jedzie. Ma 20 lat i podziwiam go za odwagę On z tych, co jak wszyscy wchodzą drzwiami, to on sprawdza, czy nie ma innego wejscia i conajwyzej wejdzie oknem. By nie bylo, jak wszyscy.
Podstawą takich wyjazdów jest znajomość języka. Ja w tym jestem kiepska. Moi chlopcy za to swietnie sobie radzą.
Bukszpan ma spore korzenie, też bym nie wiedziala, jak w srodek wcisnąć inny egzemplarz.
Trzymam kciuki za odbudowanie.
Jolu, uschnięte listki wyskubalaś?
Kasia, u mnie ograniczeniem jest ilość wody, ktorą wylewam na ogród... Na większej powierzchni chyba bym nie dala rady. No i to pielenie w sezonie... nawozac kompostem, zawsze trafi się coś , co się rozsieje...
Nasionka w komposcie dlugo mogą leżeć, a gdy wyjdą na swiatlo dzienne, szybko kielkują.
Jolu, też myslalam na początku, ze coś jej jest. Podejrzewałam nawet opuchlaki o przyczynę. Aż Bogdzię prosiłam o fotkę jej. Taka jej uroda, te poskręcane listki
Uff
Szczerze, to American Beauty jest ładniejszy. Ale to są niuanse, które się widzi, gdy rosną obok siebie. Poza tym mam dwie Zemble i kazda rośnie trochę inaczej. Jedna zakwitla szybciej i szybciej przekwita... Niby ta sama rabata, a pewnie już inne warunki mają...
Masz rację-też jak patrzę na pewne kompozycje-to bardzo chciałabym je u siebie-ale to ogród musiałby być z gumy i jaki ogrodnik na stanie, żeby to wszystko ogarnąć.
Justynka, kiedy bylam nastolatką, miałam o wiele więcej możliwości i odwagi, co moi rodzice. Ale moja odwaga pozwolila mi wybrać się jedynie w Polskę. Zastanawialam się wtedy, co swiat przyniesie następnemu pokoleniu...
Ja jeszcze nigdy nie lecialam samolotem. Do piątku nawet nie wiedziałam, jak się po lotnisku poruszać, hi, hi.
Może bym i chciała przeżyć przygodę życia, ale jesli w zyciu mi się nie uda, to nie będę żałować. Mam przecież swój ogródek, ktory codziennie sprawia, ze czuję się szczesliwa
Znalazlam swoje miejsce na ziemi
Mirelko, nie można mieć wszystkiego. Też biję się z tymi myslami. Wiele aranzacji mi się bardzo podoba, a już miejsca brak.
Wczoraj np. patrzylam na moje kosacce syberyjskie. Cudnie teraz wygladają. Po raz pierwszy wszystkie kępy mi kwitną. Dwa lata temu je podzielilam i odmlodzilam, bo kiepsko kwitly. Rok temu jeszcze nie pokazaly, co potrafią, a teraz wyglądają swietnie. I fajnie by wygladaly w szpalerze same sobie zostawione. Bez innych bylin. A miejsca na taką rabatę już nie mam...
Kosacce teraz pięknie wyglądają i ilosc robi swoje. Tylko za chwilę przekwitną i stracą swoj urok.
Rododendrony podobnie.
Kazdy rok jest inny dla roslin. Rok temu zakwitly mi razem z różami i bylo juz gorąco. Kwitly krótko, a widok róż sprawil, ze na rh juz mniej spogladalam. W tym roku zdazyly przed tymi pieknotkami.
Co do ogrodzenia, to z lewej strony na razie nie robimy ze względu na "męskie sąsiadów rozmowy pod płotem"
Przekwitają czosnki, teraz uwagę zaprzątają margerytki
I orliki
Mirelko, myslę, że każdy rh jest inny, ma nie tylko różne kwiaty, ale też liście. Mój najładniejszy, to mój pierwszy prezent od Zbyszka kilka lat temu: rododendron american beauty. Podobne kolorem są Zemble.
U mnie nadal kwitną. Ale podlewam je z dołu, potrzebują teraz wody.
A Catawbiance ładnie kwitnie, ale liście też ma jaśniejsze ...
Natomiast Zembla ma listki pofalowane. Początkowo myślałam, ze pozwijane, ale to ich natura ...
Przez weekend mnie nie było. Zawieźliśmy "Dziecko" na lotnisko, pozałatwialiśmy kilka ważnych spraw rodzinnych.
Dziecko dwa miesiące spędzi na dalekim kontynencie, gdzie będzie szlifować język angielski i opiekować się dziećmi na obozie.
Takie widoki codzienne ma moje "Dziecko", co mnie o głowę przerosło. Zazdroszczę mu:
Wyjazdy dzieci są ciężkie - wiem coś o tym
Czosnki się jeszcze dobrze trzymają. Dwa różaneczniki pięknie kwitną. Brakuje wody. Podlewam codziennie, dzięki temu jest zielono.