Przemek !! no takiego posta się nie spodziewałam. Dziękuję

Sam wiesz jakie przechodzę przeprawy z ziemią, wodą itd. ale to niesamowite, że są rośliny, które i w takim trudnym klimacie sobie radzą.
Rozplenica od Ciebie jest żelaznym tego przykładem. Ach muszę jutro zrobić jej zdjęcia. Wygląda zjawiskowo. Mają mnóstwo kłosów.
Co do warzywek, ziół i pomidorów to cieszę się ciągle plonami. Buraki liściowe i ogórki mam cały czas, pomidory za bardzo w liście idą ale i z tym sobie radzę. Mam kreta/ nornice w szklarni od wiosny i nie umiem z nią już walczyć. Narazie bez większych szkód. Część sałat coś mi zżarło. I z chwastami nie nadążam. Ale poza tym ok.
Pomidorów w pojemnikach nie mam w tym roku.
Pozdrawiam Cię ciepło i mam nadzieję, że urlop był udany. Mój dopiero przede mną.