A kiedyś to miejsce tak wyglądało Dużo pracy nas kosztowało przerobienie domku i altany, ale teraz wiem, że warto było, choć trudno było podjąć tą decyzje na początku. Wrzucam archiwalne zdjęcia, żeby zmotywować do zmian Domek był drewniany, marketowy, poszedł do teściów.
Na leżaku to ja za długo nie poleżę, bo mam ADHD ogrodowe. No chyba, że mnie spanie zmorzy tak jak dwa dni temu, zasnęłam na ławce na tarasie z nogami w górze na stole okrakiem, bo było bardzo gorąco i chciałam nóżką troszkę ulżyć, bo miałam darmową saunę w szklarni, odwiązywałam pomidory i obrywałam boczne pędy.