Ale nie można było nie zauważyć tytułowej wilczycy, przesympatyczna psina, bardzo, bardzo towarzyska i chętna do zabawy.
Chyba tylko ona potrafi włożyć na raz trzy piłki do pyska. I uznania dla Madzi, że udaje jej się przy tak żywiołowym psiaku ogród utrzymać.
Chyba nas polubiła, a szczególnie mojego eMusia.
Dobrze, że Em był ze mną to nas rozdzielił i zabrał mnie do domu, bo chyba do rana byśmy tam siedzieli, ale było tak miło i sympatycznie. I nie mogłyśmy się nagadać. Dziękujemy raz jeszcze za zaproszenie