Aniu, miło Cię witam. Mnie bardzo cieszy, że jest coś takiego jak wspólny kod kulturowy. To, że spotyka się kogoś nieznajomego, a on staje się bliski dzięki temu, że czytał te same książki, oglądał te same filmy i słuchał podobnej muzyki.
Rozrasta się roślinność na zapłociu. Jako istota aspołeczna marzę o tym, żeby mi zarosło bardzo. Kwitnie szczypiorek.
W dobrej kondycji są bukszpany
A na koniec specjalne podziękowania dla Toszki. Dzięki zastosowaniu oprysku z polecanej przez nią mikstury mocznikowej, cisy wyglądają nad wyraz przyzwoicie.
Dziękuję!
Grzebię się dalej z magnoliową i przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Ta duża kula bukszpanowa wydaje mi się bardzo dominująca na tej rabacie i tak sobie pomyślałam czy by jej przynajmniej o połowę nie zmniejszyć.
No zobaczcie
Czy nie zrobiłoby się bardziej proporcjonalnie jak by ją tak o połowę ściachać?
Dzięki Madzia za miłe słówka. Na skarpę już najwyższa pora, żeby coś pokazała. Ciągle coś koło niej robię, a efekty takie sobie. Dopiero co z chwastów ją czyściłam, a już dziś widzę bardzo duże ilości skrzypu. Tak więc gimnastyka zapewniona Chyba się zdecyduję na tę kosodrzewinę pomiędzy irgą a tawułą. Zresztą przy wyrywaniu skrzypu, będę sobie mogła dokładnie temat przemyśleć, hehe
Również jedzonko zostawiam Truskawki i jeżyny w kwiatach
Paulinka, na piwonie babcine jestem chętna jak najbardziej Dzięki, że o mnie pomyślałaś Dla nich miejsce zawsze się znajdzie. Patrzyłam dziś na bonicę, ma już spore te pączki, tak że lada moment będę miała czym się cieszyć W ub roku najpierw były piwonie, a dopiero potem róże. Teraz wszystko na raz
Co do klonów i innych zakupów nieplanowanych, to raczej nie jestem teraz narażona na żadne pokusy, bo się w ogóle boję wypuszczać w miasto. Takiego paraliżu komunikacyjnego jak obecnie - nie pamiętam. Wczoraj jechałam 1,5 godziny do pracy. Dziś - nie powiem - 20 minut. Ale żeby było to możliwe wyjechałam dużo, dużo wcześniej. Ciężko jest
Kurcze Toszka, Paula nie pomyślałam A może dać te Adagio pod sama ławeczkę i dokupić jeszcze hortek? Hm muszę pomyśleć
Tylko z tego co wiem, je sadzi się co 1,2 minimum? Nie wiem czy mam tam tyle miejsca
Basiu podoba mi się! I to bardzo! Goniu nic mu nie dawałam, to tegoroczny nabytek
No właśnie - z jednej strony mi przykro, że więcej drzew nie zmieszczę a z drugiej już się nie mogę obrobić, na bieząco jestem tylko z cięciem (no prawie )a plewienie i sprzątanie do tyłu, nie sypnęłam jeszcze niczego tzn. nie nawoziłam o kancikach nie wspominając
Dziękuję Ci Asiu za pochwały to foteczki dla Ciebie, uroczy kasztanek jarzębolistny:
Mikinia, Pszeniczna Agatko, , każda książka jest dobra, jeśli tylko karmi duszę.
Skojarzyło mi sie z kupowaniem kiełbasy dobrze obsuszonej przez dzieci z Bullerbyn.
Pani przyrodo
Ostatnie pierwiosnki i pierwsza róża
W nocy trochę popadało. Wilgoci nie widać, ale dało się wbić pazurki w glinę. Po wykarczowaniu pomyłkowo wsadzonych leszczyn, nowe miejsce znalazła kalina.
Moj ogród to poczynania kilku lat,zmian i dosadzenia, przesadzania.
I tak wszystko tworzę sama, bez szablonów, schematów.Może niepoprawnie,ale sama.
To często może to wszystko nie jest takie ładne.
Ja patrzę na swoje rabaty i coś wymieniam, bo minie pasuje, przesadzam, dosadzam.
Dużo roślin i rabat powstało pod wpływem nowych chciejstw i forum.
Ale kilka jest zupełnie od tego niezależnych, moich.Tak jak z funkiami.
Tutaj też było nie raz jakieś przetasowanie odmian, bo mi kolorem , czy liściem nie pasowało.
Ten iglak z tyłu u góry i na dolnym zdjęciu po prawej chcę wywalić.
Ciężko będzie, bo ta beczka już ma sporo lat.
Ale zasłania tylko widok na horki i nic już pięknego jak dla mnie.
Dobry pomysł ??
A w to miejsce posadzę drugą azalkę do tej ognistej, aby tworzyły fajny duecik, i może jakieś trawki.
Oj i znowu to kombinowanie.
Witam się u Ciebie oficjalnie bo podglądam od dawna
Od razu oczywiście z pytaniem
Co ile masz posadzone gracki? Nie wiem czy dobrze widzę na zdjęciu że one, sztuk 3 posadzone w rzędzie? Chciałabym u siebie zrobić podobną przesłonę z tych traw i nie wiem ile mi się zmieści. Mam przeznaczone na nie dwa metry.
Za Twoją radą swoje miskanty zacznę też codziennie podlewać
Sylwia, no ona u mnie już chyba trzeci rok się zbiera, i wciąż niemrawo Ale cierpliwie plewię, podlewam jak sucho, no i czekam ... Może się wreszcie rozpędzi Tawułki fajne są, nie miałam ich wcześniej. Dają fajny kolorek, i mam nadzieję, że będą ładnie przyrastać.
U mnie sucholców nie było, bo w ogóle nie za wiele jej jest Hehe, taki plus w minusie
Mam nadzieję, że też kiedyś będę mogła tak powiedzieć, hehe
Że mi strasznie szybko rośnie!
Nadchodzący deszcz zostawiam, niech nam wszystko pięknie rośnie