A tu się tworzy dalsza część różanki. Szałwie przesunęłam do tyłu więc na razie oklapły, dokupiłam F.Dubreuil, Winchester Cathedral, Tuscany Superb i Reine des Violettes.
W weekend w nocy kunę widziałam, miałam ją pół metra nad głową, była na szybie w oranżerii.
Nie zdążyłam zdjęcia zrobić.
A na drugi dzień klatka przeszła test pozytywnie zakończony. Wiemy, że działa, ale na kunę to coś nie wyglądało. Pierwszy kot zaliczony
Kolejna NN, podejrzewam, że to Flamentanz. Jest duża, rośnie na pergoli, kwitnie raz ale ponad miesiąc, ma żółte pręciki, zawiązuje owoce, nie pachnie, nie przemarza.
W sobotę rano niebo było zaciągnięte chmurami, wiec zabrałam się za cięcie, ale koło południa już chmur nie było, wiec w ogrodzie pojawiły się "białe damy z zamku"
Othello piękny kolor, zapach i kształt. Na zdjęciu wyszła na neona, ale wcale tak nie wygląda na żywo. Spróbuję z kolejnymi kwiatami uwiecznić ją na zdjęciu.
NN ma wiele pąków w kiści, pachnie i szybko travi płatki, szczególnie po deszczu. Kupiłam ją w markecie gdzie stały tylko róże Poulsena i Tantau. Wiecie co to za jedna?