Działam codziennie po troszku, ale przydało by się kilka dni wolnych od pracy i obowiąsków, by na spokojnie ogarnąć. Ale nie ma na to szansy
W międzyczasie kontynułuj3 wysiewy. W domu zatrwiany, groszki pachnące i szalwię omączoną. Wszystko już skiełkowało, groszki zaczynają.
W warzywniaku wysiałam rzodkiewkę i sałatę. Chyba sprubuję też wcześniejszy wysiew marchewki i nakryję włókniną.
Zatrwiany
Papryka
Wiosną rozkręca się w szybkim tempie. Krokusiki wyskoczyły spod kory jak tylko poczuły słoneczko. Pszczółki i trzmiele odrazu zawitały w moim ogrodzie.
Wczoraj to i ja miałam wypieki. Cięłam berberysy. Zabezpieczona w okulary, grube rękawice i długaśny sekator.
Ogród mi bardzo podrósł. Rogownica 10 lat temu spełniała rolę wypełniacza między młodymi sadzonkami drzewek i krzewów. Zanikła, bo za dużo dla niej cienia. Jako obwódka słońcolubna dobrze mi się sprawdza czyściec wełnisty. Jest dłużej atrakcyjny. Nieźle sprawuje się żagwin, floks szydlasty i zawciąg nadmorski. Ten ostatni ma tę zaletę, że wygląda atrakcyjnie cały rok.
Nie ukrywam jednak, że czasem tęsknię za tym widokiem.
Wczoraj dalie zeszły ze strychu. Tak jak podejrzewałam, część przyschła z powodu za wysokiej temperatury. Z roku na rok zimy są cieplejsze i coraz więcej dalii mam w podobnym stanie. Zobaczymy ile się z nich nie obudzi, najwyżej będę zmuszona kupić nowe Jak przestanie padać i ziemia trochę obeschnie powciskam towarzystwo do doniczek.
Luty okazuje się najcieplejszym od początku pomiarów... W zeszłym roku miałam jednego takiego wyrywnego tulipana, w tym już kilka - a spora część krokusów nadal w pąkach.
Wstawiłam sobie do wazonu gałązkę po cięciu róż. Odrobina świeżej zieleni poprawia nastrój w ten ponury, mżawkowo-mglisty dzień
Jest w nim teraz trochę więcej pracy ze względu na przycinki krzewów, ale ogród odwdzięcza się w sezonie. Niewiele jest w nim wtedy pracy. To głównie jakieś drobne prace z brzegu rabat. Do środka nie da się wejść. W gratisie dostaje się też przepiękne jesienne przebarwienia.
Właśnie niestety to w tym miejscu nie jest możliwe od wykonania u mnie, bo z trawnikiem graniczy tutaj rabata, która jest na skarpie- teren ze spadkiem, ale od płota na trawnik, a nie odwrotnie. Za płotem zaś nowa droga praktycznie bez kanalizacji deszczowej i stąd ta katastrofa.
Znalazłam nawet takie zdjęcie, jak jeszcze rabaty wzdłuż ogrodzenia nie było- widać tutaj dobrze ukształtowanie terenu.
mam wysoką brzozę, ok 8-9 metrów, pochyłą ok 70 stopni w stosunku do gruntu, jest na razie dosyć cienka, ale boję się, że się kiedyś przewróci.
Czy zamiast ją skracać / szpecić mogę np. wylać betonową ławę tak jak na rysunku? jako stempel który uniemożliwi wywrotkę? Na rysunku stempel zaznaczyłem na czerwono.
Jeśli pod betonem byłoby za sucho, to można zrobić dziurki w betonie - przed wylaniem betonu ustawić rurki wbite w ziemie i przez "ażurowy beton" będzie tam dochodzić woda z deszczu podlewania itp.
Taki betonowy stempel może robić za stolik / ławkę / bazę dla dzieci. Ważyłby pewnie kilkaset kilogramów.
Bardzo mi się podobają krokusy wśród takich traw, malowniczo Co to za trawy?
Taką ciężką robotę z przycinaniem żywopłotów dobrze znam, gratuluję, masz za sobą
Pan się postarał, równiutko przycięte.
Alu,w sumie u mnie tez były wysokościowe, bo żywopłot sięgał powyżej 3 metrów. W pracy na takie prace trzeba mieć pozwolenie
Wiolu, już napisałam u Ciebie, że mój m. nie stanął na wysokości zadania i sama ogarniałam do tej pory cięcie. Przez chorobę niestety zapuściłam cięcie i musiałam wynająć pana.
Ja też najbardziej ze wszystkich prac ogrodowych nie lubię cięcia żywopłotu i potem sprzątania po tym,
Całe szczęście mam już to za sobą.
Jola, myślę, że jeszcze w ten weekend będzie można ciąć.
One chyba się dopiero rozkręcają.
Ja miałam teraz 2 dni urlopu, ale przydałoby sie więcej.
Niestety chyba mi się nie uda wziąć, bo u nas zaczyna się powoli wymiana kadry, a to dla mnie największa robota.
Kasia, żywopłot przy tak radykalnym cięciu wygląda nieźle. W zeszłym roku żywopłot po drugiej stronie domu ciął mi tak drastycznie kolega. Wyszło fatalnie. Powoli sie odbudowuje, ale nadal straszy. Nie mogłam miec do kolegi pretensji, bo chciał pomóc, ale na drugi go nie wpuściłam.
Pan sie postarał, żeby żywopłot nie wyglądał tak źle.
Mam za mało miejsca z boku domu, żeby posadzić coś innego odgradzającego od sąsiadów. Musiał być taki długi. Każdy ma około 30 metrów długości.
Aniu, przepiękne przebiśniegi i to w takich ilościach, są cudne. Oj, muszę chyba u mnie dosadzić,
bo fantastycznie wyglądają. Mam ich kilka, ale w jednym miejscu coś im objadło płatki, albo ślimaki albo jakieś ptaki.
Twoje wielkanocne jajeczka śliczne.