Jeśli są prawidłowo osadzone nie powinno być problemu, ale też zależy jaki to jest traktorek i ile waży.
Myślę że raczej ułamią się.
Rozkładasz rury pod ziemią, wyprowadzasz zasilanie do zraszaczy, zaślepiasz, jeździsz traktorkiem a na końcu po wyrównanej już powierzchni bierzesz się za montowanie zraszaczy
My oznaczamy zraszacze w terenie specjalnymi znacznikami i nie jeździmy po nich, jeśli już są zamontowane a jeździmy avantem celem dowożenia np. trawy z rolki na paletach.
Tak nie rób, zrób punkty czerpalne w różnych częściach ogrodu po drodze, bo stracisz strasznie na końcu węża gdy będzie mały przekrój.
Grubą rurą zakopaną w gruncie za parę groszy (tańsze są) przeprowadź rurociąg w dalszą część działki i zrób krany (punkty czerpane, studzienki czerpalne, wszystko jedno co) i dokup 25-50 m węża ogrodowego.
U mnie ten Carex nie rośnie, zmarzł i nie ma. Zapoczątkowałam go na Ogrodowisku gdy zmarzły mi wrzośce. Chyba co roku wymieniałam na nowy więc nie cięłam. Przytnij końcówki jeśli suche.
Zrób badanie gleby i otrzymasz wynik, czego brakuje trawnikowi. Albo na czuja zastosuj wieloskładnikowy nawóz do trawników. Pędzenie trawy azotem nic dobrego nie wróży, ona nie ma szybko rosnąć a ma być ładna gęsta i zielona.
Będzie jak nowa, dojrzała, z dorodnymi różami na dużej wysokości i całkiem nowymi bylinami, ale kiedy to będzie Arcydzięgla dziś już wyciepałam i coś podejrzanego, że to chwast, choć dość ładnie kwitł.
Na szybko wymyśliłam hasło własne dla tego ogrodu "przydrożny anioł". Ale w nazwie róży chyba chodzi o miejscowość Muszę dojść genezy tej nazwy, ale nie mam czasu.
Kiedyś pokażę, z niego pochodzą te fiolety, jest też przecudnej urody warzywnik z rozbielonych desek.
Na razie dbam o trawnik w pierwszych dniach, były już dwa koszenia.
Danusiu, pierwsza panika była u mnie: grzyb na cisach. Jest ten grzyb faktycznie ale tylko na kilku słabych egzemplarzach jednego gatunku. Reszta żółknie jakby od środka przy grubych pniach. Coś jest z wilgocią w podłożu, bo nigdy nie miałam trawnika w takim stanie a przecież nie było u nas upałów (tylko 3 dni raptem). Teraz trawa wypalona dosłownie jak po opryskach.
Leję wodę ile się da, nie żałuję, studnia "piszczy".
I po raz pierwszy w życiu na jednym buku bordowym w żywopłocie znalazłam coś bardzo dziwnego: garnusznica bukowa. Niedługo będę jak ta Pippa Greenwood z lupą po ogrodzie latać w poszukiwaniu szkodników i zarazy.
Hey trawnik 5 letni...
a mam jeszcze jedną sprawe do Was
bo trawkę mam gęstą ale bardzo wolno mi rośnie....po podlewaniu i opadach robi się ładna zielona, ale słabo ze wzrostem. Coż możecie poradzić, może brakuje jej jakiegoś składnika ???
Czas nawadniania trawnika systemem nawadniającym zależy od tego jakie są zraszacze w sekcjach, czy statyczne (nie obracają się) czy rotacyjne (obracają się).
Czas pracy statycznych jest zawsze krótszy niż obrotowych, bo statyczne więcej wody wylewają na m2 w tym samym czasie niż obrotowe.
Łączenie zraszaczy statycznych i obrotowych w jedną sekcję uważa się za poważny, karygodny błąd w sztuce w tym zakresie.
Jeśli wszystkie sekcje mają takie same zraszacze to ustawia się nie zawsze jednakowy czas. Zależy on od tego czy jest spadek terenu w danej sekcji (wtedy podlewa się częściej a krótkie czasy aby woda nie spłynęła z trawnika), zależy też od nasłonecznienia. Południowe wystawy podlewa się dłużej a wschodnie średnio, północne najkrócej. A więc nie ma jednoznacznej odpowiedzi, zależy ona od powyższych czynników.
W przypadku takiego stanu trawnika gołym okiem widać że trawnik schnie, a nic się z tym nie robi. Korzystne jest podlewanie krócej a częściej, aby nasiona miały możliwość wzejść. Teraz nie mają takiej możliwości.
Trzymałam w doniczkach w garażu na oknie, przycięłam wcześniej, potem w zimie też przycięłam. Wybiegały mocno, blade i długie ale dały radę do wiosny. Teraz są w ogrodzie, jeszcze nie kwitną z powodu ponownego przycięcia, łodygi około 13 cm.