Tu najstarsza część. Czekam na lawendy.
Oczywiście pełno chwastów, ogarniam je w międzyczasie, ale długa droga jeszcze

Zdjęcie znowu z wieczora, ale inna część ogrodu. Po prawej "robi się" dalsza część rabaty, na razie mam śliwy Pissardi i kilka rozplenic, więc nie ma co pokazywać

Kasya napisał(a)

Wejście no innego wymiaru

Coś mi się dzieje z jedną trzmielinyą. Wygląda tak jakby więdła. Czy mogłam ją uszkodzić przy sadzeniu wbijając bambusa lub podczas transportu? Nie widzę złamania ani żadnych robaków :/

Myślę że to drugie. W życiu się nie spodziewałam że hortki padną, wszystkie, I tak masowo. No cóż... mniej przenoszenia na nową działkę

To zgliszcza po wczorajszych granulkach

Na niedawno zasianym trawniku pojawiło się mnóstwo chwastów - jak na zdjęciu. Wyplewić czy zostawić i zginie przy koszeniu? Z góry dziękuję za rady.

Dopiero zaczynają te najstarsze

Chmur deszczowych dzisiaj brak
Więc deszczu również się nie spodziewam

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Kot i pies tak się stęskniły, że nie odstępują nas na krok.
Podczas naszej nieobecności coś tam popadało i ogród nabrał życia. Kwitną późniejsze rodki, piwonie, kończą irysy bródkowe i syberyjskie. W pełni kwitnienia są kocimiętki.
Dzisiaj skosiłam trawę, posadziłam pomidory do donic, te w gruncie podlałam roztworem z drożdżami. Padłam. Odwykłam od wysiłku.
Zdjęcia z obchodu.

Co takiego jest w niektórych odmianach pomidorów że slimory obierają, a inne odmiany, stojące obok są nietknięte?

Helen napisał(a)

Przyjemności i ładowania baterii

Piękne miejsce wybraliście, lubię taki lazur wody

Też lubię. W tym roku woda wiosną była wyjątkowo ciepła i dało się spokojnie korzystać z uroków pływania i plażowania.





Brakowało tylko drzew.

Magara napisał(a)

Hehe Dobrych kilka lat temu jechaliśmy tą drogą wypożyczoną maleńką Micrą
Widoki cudne Robiłam za pilota to czasem udało się spojrzeć w prawo czy lewo
Małżonek robił za kierowcę - wysiadł w mokrej koszulce
Jechaliśmy znacznie dłużej niż nawigacja pokazywała
Niewiele też rozmawialiśmy po drodze, ja używałam głównie słowa "uważaj". Małżonek miał większy zasób słów, ale do powtórzenia się nie nadają
Dobrze zrobiliście stawiając na transport zbiorowy

W pełni rozumiem Wasze emocje, zwłaszcza po przebyciu kolejnej ekstremalnej trasy wzdłuż wąwozu Topolia w drodze do Elafonissi. Serce podchodziło mi do gardła. Ale nie da się ukryć, że było warto narazić się na takie przeżycia. Byłam pełna podziwu dla umiejętności kierowcy autobusu podczas przejazdu przez wąskie tunele. Lusterka boczne były 3 cm od ściany.





Na plaży Elafonissi sporo było indywidualnych turystów. Widać chęć zobaczenia najpiękniejszej plaży Krety była większa niż obawa przed jazdą po górskich serpentynach.






W sumie to dobrze, że dojazd jest taki trudny. Plaża jeszcze długo pozostanie dzika.

Posadzone - 7 sadzonek wyszło . Pierwszy gość już jest

Podzieliłam i podosadzałam stipę