Zależy od tego do jak głębokich warstw ta woda dotrze. Z gliną jest tak, że jak wyschnie na kamień nie łatwo by wodę w głąb wpuściła. Ale jak jest dobrze po deszczach napojona to utrzyma i trzy tygodnie wilgoć w głębi na upałach. O ile nie wieje mocny wiatr bo ten ją suszy na kamień. Najlepiej by było solidnie podlać ze trzy dni pod rząd i wyściółkować, wtedy jest ok na długo bo nie wysycha.
O widzisz - super wskazówki!. Właśnie jak przyjechałam z drzewami to zaliczyłam szok że nie wbiję szpadla do ziemi bo była jak skała, a potem spadło 50 mm deszczu i ziemia była jak masło ( stąd jak nasiąkła to traktor się zakopał).
Wyściółkowane jest częściowo ale nawet, nawet, bo zebrałam łubin i facelię z poplonu i położyłam wzdłuż rabat. Tylko mnie zatkało jak zmieniły sie prognozy bo nie spodziewałam się takich upałów pod koniec sierpnia a drzewka świeżo wsadzone. Na szczęście tylko jedno było doniczkowane przez miesiąc, reszta od wiosny, ale to jedno to jabłonka którą kupiłam jak babcia odeszła i na nim baardzo mi zależy...
Np tuje teraz juz sobie radzą jak co miesiąc przyjeżdżamy ale mają włókninę i ona pewnie trzyma wilgoć. Z tym że na zimę pewnie je odsłonie, bo zimą mamy tam dość mokro. Zresztą za 2 tygodnie jade z bylinami to postaram się mocno zadarnić glebę wokół drzewek.
Wiesz już dlaczego dawałam włókninę i trocinowałam. U mnie się sprawdziło bardzo dobrze, ale ja mam wzdłuż stoku cała woda spływała po deszczu, a tak to trociny spowalniały spływ wsiąkała głębiej i dłużej się trzymała w glebie.
Też uwielbiam te żółte rudbekie. One w dużej Kępie są przepiękne. Mam ją w dwóch miejscach i pod jedną kret mi podrył, upał i oklapla. Nalałam pod nią wody dzisiaj nie wiadomo co z niej będzie.
Wernonis piękna a jak jeszcze przyjdzie pierwszej klasy to człowiek się cieszy.
Ostatnio nie miałam szczęścia do Alba... I zrezygnował aż z nich.
Rośliny przyszyly zalane wodą po wsadzeniu do gruntu wszystko padło, bodziszki i palczatki.
Te mam w tamie jedną podrytą, więdnie co jakiś czas, ale jak się podleje natychmiast wraca do formy jakby nigdy nic Ja w tym roku bardzo mało roślin kupowałam. Jak nie ja