Paulinka, no właśnie nie ogarniam chwastów Fajnie by było mieć wszystko dopieszczone, ale to u mnie nierealne. A zając w ogóle nie zwracał na nas uwagi, chodził sobie spokojnie, postał trochę pod bramką i po prostu wyszedł Twoją wiosnę oglądam systematycznie, a zwłaszcza tulipanki. Piękne są. Jak nie zapomnę, to też sobie do doniczek posadzę jesienią
Czosnki tylko z jednego gatunku tak ładnie przyrastają, miałam dwa z takich wielkich i nie ma żadnego, a tanie nie były. U mnie żonkile i czosnki kwitną co roku, ale jak tylko wychodzą z ziemi to sypię im saletrę, później też jeszcze je dokarmiam. Idę do Ciebie, poczytać o Paulowni.
Mój nowy nabytek, oczywiście nie mam pojęcia gdzie dostanie docelową miejscówkę. Na razie zadołowałam razem z donicą.
i jeszcze taki mały kwiatuszek, a właściwie mała ogrodniczka, która zawitała do nas w styczniu Chętnie uczestniczy w pieleniu. Doskonale przekopuje grządki
Czas najwyższy wziąć się do roboty. Roślinki się budzą i trzeba było ogarnąć, żeby nie zginęły w zielsku. Jeszcze trochę zostało, ale trawnik zwertykulowany, hortki,
róże, część traw i krzewów przycięte. Mało tego nie ma, ale już bliżej niż dalej.
W tym roku niestety nic nie wysiałam. Będę siać prosto do gruntu.
Wszystkich pozdrawiam cieplutko i zostawiam kilka fotek.