Mój też. I ta Reksiowa super.
I kulkowisko super
Trzymam kciuki za lejącą wodę. Może coś innego blokuje strumień? Próbowałaś Reniu połączyć pompkę z czymś na tej wysokości i sprawdzić poza ścianką, jak zachowuje się słup wody?
Ewuniu, cudnie. Zachwycam się czosnkami w bukszpanach. Do tego piękna kolorystyka tulipanów.
Usmiechnęłam się, gdy czytałam o zmęczeniu. To tylko fotki. Ile się trzeba zmęczyć, aby to wszystko obrobić
Ewa, w tym roku muszę zgłębić temat szklarni. Pomidory to chyba mi wywieje z ogrodu. Wieje, jak na Uralu.
Czytałam, ze się przymierzasz podobnie. Jak coś znajdziesz, daj znać.
Miałam dziś pracowity dzień.
Koszenie trawnika - sama nie dałam rady. Nie umiałam drugi raz odpalić kosiarki spalinowej. Pierwszy raz się udało. Potem wyłączyłam, by wysypać pojemnik z trawą - trawa poszła jako ściółka na rabaty różane. Szczerze polecam
Drugi raz już nie odpaliłam. Kiedy Zbyszek przyjechał, dokończył. I dobrze, bo od drgań świece się odkręciły, to jak miała dobrze palić? Trawa skoszona, po tygodniu wyglądała, jak łąka.
Potem wiało, pewien młody ogrodnik wpadł na chwilkę poradzić się, czy może teraz przesadzać róże? Musi
(Ciężki okres dla przesadzanych róż ). Sam lepszy jest w sprawach warzywnych, doradził, by pomidorkom zrobić parawan foliowy. Zatem pomidorki dostały kołnierze z obciętych doniczek - lepiej się je podlewa w takim stanie, do kołnierza. Potem wbiliśmy kijki w ziemię i owinęliśmy rabatę folią. Miałam wrażenie, ze przeciąg jest w całym ogrodzie. Nawet w osłoniętych miejscach
Ogórki skiełkowane posadziłam kilka dni temu na rabacie. Pierwszy raz sadziłam takie kiełki. Mam nadzieję, że to lepsze rozwiązanie
Został mi obelisk od róży. W części warzywnej postawiłam go i obsiałam groszkiem pachnącym. Udało mi się kupić biały i niebieski
Na likwidowanym kompostowniku wysypałam ziemię na podkładzie z kompostu i posiałam fasolkę. A w donicę z kompostem wysiałam kabaczka. Postawiłam w słoneczym miejscu. Może wypłynie z doniczki i będę miała kabaczki
Zbyszek pomógł mi uporządkować kącik ogrodnika. Wszystkie narzędzia dostały haczyki i wiszą rządkiem, drobne leżą w skrzyneczkach posegregowane na półkach
Nawiozłam dziś róże, tuje, rododendrony i hortensje. Wszystko odpowiednimi nawozami.
Nastawiłam gnojówkę z pokrzyw
Toszko, dobrze, że napisałaś, zawsze masz mądre przemyślenia ze swoich obserwacji. Ważne jest, jak materiał się sprawdza po latach. W tym przypadku chyba nie najlepiej
Iza, byłam. W szoku jestem, ile już u Ciebie kwitnie. Chociaż po dzisiejszym obchodzie ogrodu stwierdziłam, że bez żalu mogę pożegnać się z tulipanami.
Pnące róże mają pączki, kwitnie serduszka, zaczyna kocimiętka, puszczają bzy.
Orliki rozpoczynają spektakl
Hortensje pnące też pączkują
A najbardziej ucieszył mnie dziś widok pączków kwiatowych w hortensji ogrodowej
Już pisałam u Ciebie, że najlepiej czosnki wyglądają w bukszpanie. Za kulkami
Haniu, moje wczoraj były w pąkach, a dziś wszystkie rozpuściły.
Najbardziej byłam w szoku dziś wieczorem, jak mój dąb zobaczyłam. Cały w liściach. Wczoraj ich jeszcze nie było
Iza, masz bardzo ładne czosnki. Liscie nie są mocno podeschnięte. Najładniej chyba wyglądają w buksach. Bratki są niskie. Ja też przed nimi mam bratki i kiepsko zakrywają liście.
Masz bardzo dużo kwiecia. U moich irysków jeszcze nie widziałam kwiatków. Ani pąków. Za to wystartowały orliki. Kilka zadomowiło się w różach. Jakieś wysokie. Chyba się wysiały. A róże mają pąki kwiatowe. Może to fajnie wyglądać, jak rozkwitną razem.
Iza, dziękuję za zdjęcia.
Jak poszły biegi? Podziwiam normalnie.
Mój najstarszy syn, wysportowany, biega na spacerach po 10 km. Ale w zawodach nie miał okazji startować. Ciągle wyjeżdża, niewiele może zaplanować
Moni, ten plan był w moim pierwszym wątku. Jeszcze, zanim wykończyliśmy gospodarczy. Więc musiał poleżeć sobie. Jakoś tak odwrotnie robię. Wszyscy najpierw podjazd, trawnik, potem rabaty, a ja od końca
Ale to dlatego, że zanim bym ten podjazd zrobiła, upłynęłoby sporo wody. I tak się cieszę, ze jakoś poszło, bo mieć teren budowlany 10 lat - to masakra
Na planie Łukasza wzór w kostce. Była mowa o tym, kiedy pokazywał projekt. Nawiązanie do kółek, które wtedy były. Już nieaktualne.
Rosa, a ty masz ekokratkę u siebie? Ile lat? Jak wertykulujesz trawnik? Co z mniszkiem w trawniku? Jak wygląda ten trawnik po kilku latach?
Jak węgiel wysypany na tą ekokratkę zebrać? Bo mam piec CO. Pewnie zaraz napiszesz, że nieokoligiczne.
Napisałam:
"Naniosłam na niego kilka zmian. I teraz powoli realizuję ostatnie miejsca w ogrodzie, jak puzzle Krok po kroku, kawałek po kawałku "
Rosa, podjazd, to nie ogród. To teren, po którym jeździ samochód, wysypuje się węgiel, drewno na opał... Ja pisałam o ogrodzie.
Starasz się mnie zmusić, bym Ci napisała, że kupuję eko-kratkę. Najlepiej już, od razu. Piszę wyraźnie, że nie teraz. I nie muszę się tłumaczyć, dlaczego zwlekam z decyzjami. Czy ja gdzieś kiedyś pisałam, że tłuczeń i żwir? Raczej nie !!!
Ewa, piszesz bardzo niegrzecznie. Co ma mój zawód do tego, jakie podejmuję decyzje? Upartość widzę w twoich postach. Nie życzę sobie, byś takim tonem pisała. Jak nie umiesz inaczej, nie pisz. Tylko tu piszesz tak uszczypliwie. Poczytaj sama siebie. Nie wiem, co Cię ugryzło.
Zamykam temat podjazdu do czasu, aż sama bedę gotowa analizować ten temat.
Projekt całości to ty chciałaś zobaczyć.
A to kółeczko na środku wjazdu to co to jest? Wodotrysk? Bo narysowane to jest jak rondo, stąd wyliczenia ile potrzeba miejsca.
Słuchaj Iwona, mnie nie musisz tłumaczyć, co potrzebne jest by był prawidłowy wjazd do garażu, bo ja to wiem. I wiem, że samochód skręca bo od lat jestem kierowcą . Wiem też, że nie robi się wjazdów i wyjazdów pod kątem ostrym, chyba, że nie ma innej możliwości (co się czasami zdarza).
Już próbowałaś mi tłumaczyć źle wykonane odprowadzenie wód opadowych! Ty mnie!
Staram się Ci wytłumaczyć, byś nie popełniała kolejnych błędów.
Co do eko to nie wiecie z Toszką o czym piszecie . Jakie macie z tym doświadczenie? Żadne.
Iwona kręcisz. Przeczytaj co sama napisałaś.
Iwona rób co chcesz, widzę, że wiesz wszystko najlepiej, bo jesteś nauczycielem , znasz się na wszystkim. Już Twój syn kładzie płytki na sucho, bo wie, że za chwilę mamuśka zmieni zdanie albo jej pomysł się nie sprawdzi i trzeba będzie zmieniać. To Twoja działka i Twój ogród, nikt nie ma prawa się wtrącać i nic Ci narzucać, ale ....
skoro pokazujesz i rysujesz, to chyba nie po to, by się pochwalić, ale ...... wysłuchać rad i podpowiedzi, by za rok znów nie zmieniać .
Rysunki są w skali, a tam nie ma żadnego ronda.
Obrzeża zostaly wytyczone właśnie po rocznych ćwiczeniach wjazdu do garazu i wyjezdzonych liniach przez kierowcę, czyli e-Ma. Nie wtrącam się w jego wytyczenia tego, co jest potrzebne do manewru. Wszystkie dzialki na osiedlu mają po 18m-24 m szerokosci. Skad mam wziąć Rosa te 20 metrów wyliczone przez Ciebie? Nie ma ronda.
Jest wyjazd tylem z garazu i skręt w lewo. Nie wiem jeszcze. Co zrobic z linią podjazdu od strony warzywnika. Nie wytyczylam jej. Lezy tam reszta czarnoziemu, dziś moze rozplantuję, wyrownam teren i będę obserwować, jak auto zabiera łuk. Potem zdecyduję, co dalej.
Co do ekokratki brak możliwości wertykulacji i przerastanie mleczem powoduje, ze jestem na nie. Ale i tak decyzje podejmować będziemy najwcześniej w przyszlym roku. Ten rok, to obserwacje, ile auto potrzebuje miejsca do manewru.
Rosa, nie rozumiem czasami, o co Ci chodzi.
Co znaczy zrobić prosty wjazd?
Zeby auto skręciło do garażu, potrzebny jest łuk, a nie linia prosta.
Poza tym jak zaobserwuję trasy samochodu, naniosę zimą poprawki i wtedy zapytam się o radę.
Na ten moment bardziej mi zalezało na pokazaniu na planie kącika wypoczynkowego. A temat podjazdu zostawiam na zimę. Teraz obserwacja.
Rysunki nie są w skali! I Plan
Rondo minimalna średnica 5-7 m, droga dojazdowa 2 x 2,5m = 5m + wjazd do garażu ~10m z łukiem (brakuje łuku przy tarasie). Razem 5+5+10= potrzeba min. 20 m
Masz taką odległość pomiędzy budynkami?
II Plan
1. Weź patyk i narysuj sobie ten cycek, który wymyśliłaś.
2. Usiądź za kierownicą, wjedź do garażu i wyjedź tyłem omijając ten cycek (to jest kąt ostry!), bo nie masz miejsca na manewr i ustawienie samochodu, by przodem wyjechać z garażu (Luki to przewidział).
4. Jaki jest sens robić krzywy wjazd na działkę jak można wjechać prosto?
3. Czy po to prostowałaś rabaty i ścieżki, by teraz ......... tworzyć skosy i udziwnione wybrzuszenia?
p o d s u m o w a n i e:
1. na rondo potrzeba dużo miejsca!
2. czy nie lepiej zrobić prosty, wygodny wjazd bez udziwnień?
3. podjazd żwirowy na ubitym tłuczniu będzie rzucał się w oczy i zabije życie w ziemi! na Twojej małej działce. Jest nie taki tani.
4. Trawnik to fabryka tlenu!!! Do utwardzenia wystarczą wąskie pasy ekokratki 50-60 cm, by koła samochodu przejechały.
Nie widać!
Tanio!
Można samemu zrobić!
5. Praktyczne - nawet jak najedziesz kołem i tak nie będzie tego widać.
6. Przy żwirze powinien być krawężnik albo inny ogranicznik, przy kratce - nie.
5. Estetyka - chyba przyjemniej się patrzy na trawę niż na żwir?
6. Żwir się nagrzewa, trawa chłodzi.
Proponuję jeszcze nad tym pomyśleć.
Obydwa pomysły są niefunkcjonalne bo nie uwzględniają promieni skrętu samochodu.
Wjazd musi być wygodny przede wszystkim dla kierowcy a nie dla wymyślającego.
A zrobisz tak jak chcesz.
Powodzenia.
Ewa, a ty co tak miarkujesz po jednej fotce?
Sobota, czas napawać się pięknem twojego ogrodu.
Klony cudnie swiecą w słońcu.
U mnie cytrynowy przy tarasie zachwyca Za twoją podpowiedzią zresztą.
Ewa, czy twoje tulipanowce wypusciły już liście?
Mój jeszcze nie i trochę się martwię
Iza, posadziłam w poduszkach lawendy, myślałam, ze zasłoni. I do wiosny byly sliczne poduszki. A potem skapciały. Musiałam ją przyciąć. W tym roku ich wykopywać nie będę, bo sadziłam jesienią w doniczkach z kompostem.
Będę obserwować, jak mają inni, i potem poprawię.