No na ogórkach miałam
I trochę na kolonie.. ale on to zawsze ma a w tym roku tylko kilka liści.
Susza przecież u mnie.
Może sama załatwiłam te rozchodniki podlewaniem...
Ole nie dziękować, to prawie zawsze źle wróży
Oczywiście przed zakupem działki był wywiad z lokalsami i to dzięki zamieszkałemu tam leśnikowi mamy działkę w najwyższym miejscu o którą - jak zapewnił nie musimy się obawiać Tak w ogóle to tereny tam gliniaste ale nie podmokłe ani zalewowe. Zalew jest 1,5 km od nas, najbliższy rów 150 metrów, innych cieków wodnych nie ma.
Tylko pod domem było bajoro bo tam wszystkie maszyny i traktory i busy stały i ubiły nowo nawiezioną ziemię ( 100 ton), robiąc zagłębienie w tym miejscu - tu lepiej widać
Teraz już jest wszystko podniesione.
Zresztą my jesteśmy przygotowani na taki teren, jak będzie coś się pogarszać, to zamierzamy go całego zdrenować. Domek jest a docelowy także będzie na podwyższeniu, mamy zamiar robić wysokie fundamenty, wszystko na porządnej izolacji, oczywiście brak piwnic itp. (tatę mam technika melioracyjnego, zjadł zęby na budowie na takich terenach a i dom nad jeziorem sporo doświadczenia nam dostarczył Tak że będzie dobrze, a jak nie, to zrobimy by było
U Danusi jak zwykle perfekcyjnie.
O skali tegorocznej suszy w okolicach Warszawy świadczy fakt, że nawet w tym wypielęgnowanym ogrodzie trawnik odchorował.
Czegokolwiek nie powie to i tak obwinia go o wszystko Przeciez o powodz tez juz go obwiniaja. A protesty beda na pewno i nie ma co sie ludzic, ze ludzie sie zgodza. Taka mentalnosc.
Ja się dzisiaj zdecydowałam całkiem spontanicznie
Nie wiedziałam że chcesz bo bym ci przypomniała
Było kilka osób wystawiających swoje produkty
A ogólnie dużo ludzi
Przegapiłam, że masz nowy ogród i nowe plany życiowe. Gratuluję
Dowiadywaliście się od okolicznych mieszkańców, jak z podmakanie/podtapianiem w tej okolicy?
Bo to bajorko w środku lata, i ta ziemia śmierdząca mułem źle wróżą...
Nie słyszałam na własne uszy, ale dzisiaj przeczytałam.
" Tusk na koniec posiedzenia mówił o konieczności [b]inwestycji w infrastrukturę przeciwpowodziową. - Przez długie lata za bardzo rozdyskutowaliśmy się, gdzie ma być zbiornik. Rozumiem, że ludzie mają swoje interesy, wszystkich staramy się dobrze zrozumieć, ale to nie jest tylko dramat powodzi, ale też wielkie ostrzeżenie na przyszłość. My nie wiemy, co się będzie działo z klimatem, ale wiemy, że nie będzie łatwo - powiedział. Premier dodał, że "tam, gdzie będą angażowane środki - budżetowe i europejskie - tam musi być wszystko lepsze niż przed powodzią"."[/b]
I bardzo na to liczę. Mam nadzieję, że obecny rząd na poważnie zajmie się tematem.
Nigdy już nie poprę żadnej formy protestu przeciwko planowanym działaniom przeciwpowodziowym.
Zbyt dużo nieszczęścia, zbyt dużo cierpienia, zbyt dużo stresu i łez.
O kosztach odbudowy (prywatnych i publicznych) to już nawet nie ma co pisać.
Zbyt wielu. A jeszcze tyle miasteczek i wsi czeka, bo fala powodziowa jeszcze do nich nie dotarła. Tyle czasu czekać na nieuniknione w obawie, w niepewności...
Mam nadzieję, że woda ich oszczędzi.
Chyba jednak dość racjonalna jestem - 10 lat ogrodowania i kompulsywnego kupowania nie stwierdzam . Uwielbiam kupować rośliny i nieziemskie endorfiny mi się przy tym wydzielają, ale uzależnienie nie występuje .
Co do drugiej kwestii - no chciałabym, bo od lat łatam dziury na rabatach z marnym skutkiem. I tylko miejsc do zapełnienia dokładam .