Dziękuję za miłe powitanie i życzenia
Zaraz wybieram się z rewizytą do Waszych ogrodów.
Pokażę jeszcze w międzyczasie przymiarki do ogarnięcia ścieżki przed domem, jutro po południu ruszają prace Jupii!
ścieżka będzie żwirowo-płytowa, największy kamień jest przewiercony na ciurkadełko, placyk na wprost schodów obsadzę chyba grackami (powoli wdrażam się w slang ogrodowiska ).
Może ktoś podpowie jak fajnie obsadzić ten trójkąt z ciurkadełkiem? Strona zachodnia więc od południa jest tam słońce. Czy tak jak narysowałam w poprzednim poście będzie ok? Czy za łyso?
Dopiero skończyłam prezentację na jutro do pracy, muszę odreagować... Taki oto widok mam wieczorem z mojego fotela obserwacyjno-wypoczynkowego, jak zapalą mi się lampki
Też mam taką dużą pełno pąków pojedyncze w rozkwinie. Wszystkie drzewa kwitnące o tej porze są wyjątkowe. Ciepło słonko ko świeci bez mrozu to dla nich najlepszy rozwój. Rok temu tragedia.
Takie piękne kwiaty a nie rodzą owoców.
Polinko jutro poszukam jakiś fotek, ale nie wiem czy pomogę bo rosną one w takim miejscu, że na fotki z szerszym kadrem jeszcze nie ma szans.
Czy są poukładane..hm... dla mnie tak.... Powiedziałabym, ze to mistrzowie drugiego planu- niby nie rzucają sie w oczy (poza jesienią) a są bardzo potrzebni.
U mnie Renatko carex montana rosnie w pełnym słońcu i ma się dobrze.
Miro ja też uwielbiam, choć wolę jak wszystko stopniowo rusza, a nie 'buch' i już. Nie wiadomo za co się brać.
Toszka już wróciła (zakładając, że nie spóźniła się na samolot). Od męża czasami tez trzeba odpocząć.
Dzięki Sylwia, wielosił. Fajna była kępka. Aż żal dzielić.
Zdrowie mam słabe. To fakt jak wiele osób tutaj robiących tytanową pracę nie mówiąc o Tobie kochana!! Do Ciebie mi bardzo daleko i nawet nie zamierzam Cię naśladować bo bym padła w przedbiegach ha,ha