Perowskię testuję już ze dwa lata i coś nie może się ona zdecydować - ani zdechnąć nie chce ani rosnąć

. Pewnie dlatego, że nie wiedziałam o tym dolomicie:/.
Berberysy jak najbardziej - myślałam żeby je dać pod murek tarasu, obok tawuły japońskiej (którą muszę pochwalić, bo rewelacyjnie zniosła brutalne przesadzanie - nawet kwitnąć zamierza!)
O tawułkach Arendsa zapomniałam. Bardzo je lubię i testowałam u siebie ale nie dały rady. Może teraz, jak poprawiłam ziemię, warto spróbować znowu?
Zobaczymy. Na razie Toszko, jak sama wspomniałaś

, muszę zapanować nad tymi roślinami które już mam: uporządkować je, pogrupować, powybierać. Czy ten zestaw, który zaproponowałam pod okno tj: bukszpany, lawendy, kocimiętki, rogownica lub czyściec, wydaje Ci się ok?
Ewentualnie do wyboru mam jeszcze gipsówkę, przetacznika, jukkę, tą nieszczęsną nieszczepioną h. nishiki.
Obok, pod tarasem dobrze rosną floksy, ta tawuła o której mówiłam wyżej, odmiana "goldflame" lub podobna i parę przypadkowych roślin (jakieś czosnki,przywrotniki, piwonia, wilczomlecz, parzydło) które pewnie stamtąd wylecą. Potrzeba tam jeszcze krzewów na tył (jeden berberys i jeden bukszpan?) oraz czegoś na przód. Nie mam pojęcia, co by się tu skomponowało
A znowu zapomniałabym o najważniejszym:/ Taras planujemy przebudować, więc roślin typu trzmielina, które będą się po nim wspinać to bym unikała. Planujemy też jakąś pergolę, ale na razie nie mamy skonkretyzowanych planów. No i mimo pergoli, chciałabym tam posadzić jakieś nieduże drzewko o luźnej koronie, które będzie ocieniało taras w południe. Serce podpowiada - jarzębina, rozum - glediczja. Kogo posłuchać?