Beatko, zaglądam zobaczyć jak sobie radzisz. Widzę, że nabrałaś dystansu Może to i lepiej, musisz dbać o siebie, bo zdrówko najważniejsze. Zobaczysz, trawnik na pewno będzie śliczny (odwdzięczy Ci się za włożone serce i pracę) i wcale nie musi wyglądać jak pole golfowe.
Ja swój w poniedziałek posiałam. Równałam, równałam a dalej było krzywo. Machnęłam ręką i posiałam nasionka

Basiu, Marga
i wszystkim zaglądającym macham
Dookoła ciężkie chmury, u mnie tylko podmuchy wiatru sugerują, że gdzieś burzowo. Uwielbiam burze, ale niech się zlituje i nie leje. Padać delikatnie i owszem, poproszę. Żyję w lekkim stresie, co z tą pogodą przez kilka dni...
Wyszłam dzisiaj ściąć tawuły a już opitoliłam extra 3 pęcherznice i 5 bukszpanów. Wpadłam w szał i tnę, co mi pod nożyce wlezie

Marga, Ty tak spokojnie o swojej trawce, bez emocji. PO prostu wzięłaś i posiałaś nasionka...Ech. To tylko ja taka głupia na punkcie murawy?? Pewnie przesadzam równo, żeby mieć równo
Wracam do bukszpanów.

Trzymam kciuki za trawkę. Grzmiało u mnie. Trochę i krótko.

Beatko, siej, a my będziemy dmuchać, aby chmury burzowe odganiać

Przyślij deszcze, nawet ulewne do mnie, chętnie przygarnę
U mnie przed chwilą troszke popadało, ale niewiele. A jak u Ciebie ?

Joku napisał(a)

Trzymam kciuki za trawkę. Grzmiało u mnie. Trochę i krótko.

jolanka napisał(a)

Beatko, siej, a my będziemy dmuchać, aby chmury burzowe odganiać

Pomogło! Dziękuję! :* Nie zaszkodził deszcz. Wszystko wsiąkło, chociaż było niebezpiecznie. Przyznaję, że sobie zapłakałam z bezsilności, chyba się pogoda zlitowała i chmury poszły dalej...Ale widzę, że nie do Gosi tylko nad Openera, gdzie trwają koncerty...

Margo napisał(a)

Przyślij deszcze, nawet ulewne do mnie, chętnie przygarnę
U mnie przed chwilą troszke popadało, ale niewiele. A jak u Ciebie ?

Gosia, polało soczyście, ale tym razem trawnik przetrwał, ale nie wiem, ile takich ulew przeżyję ja, bo chyba na zawał zejdę.
Takie chmury nieubłaganie zasnuwały niebo nade mną. Wyglądało zjawiskowo...

Też kcem deszczu znowu a tu upały zapowiadają Uff dobrze, że trawnik przeżył, Ty nie schodź na zawał, ogród do zrobienia przecież masz

Z nerwów buksy potraktowałam na okrągło


A miałam tylko tawuły...

Tęcza obwieściła koniec horroru

O dziwo zmielona glebogryzarką, wymieszana na nowo i zwalcowana trawka zaczęła wschodzić i zaczyna się robić zielono

Beata jesteś mega dzielna! To będzie najpiękniejszy trawnik na świecie A nawet jak nie będzie, to i tak będzie, że sobie to tak przewrotnie ujmę. Ale coś czuję, że jednak będzie. I jeszcze niejeden raz wspomnimy: a pamiętasz jak ten trawnik powstawał..? Wiem, że teraz nie chcesz może tego słuczać/czytać, ale zobaczysz wszystko będzie dobrze. Jak to mój kolega mówi: na końcu zawsze jest dobrze, a jak nie jest dobrze, to znaczy, że jeszcze nie koniec.

Nie wiem czy mój tok myślenia logiczny jest, bo trochę padam.

Beata
Kiedyś mój sąsiad mówił mi, że on to celowo miesza ziarna z ziemią, moczy to kilka dni i takie coś rozkłada na ziemi. Szybciej kiełkuje. Może u Ciebie właśnie tak zadziałało, namoczona trawka szybciej wychodzi