Iwuś - sama już nie wiem, myśleliśmy z mężem o prostych liniach już dawno, ale zawsze jakoś nie było po drodze. Temat wrócił. Głównie dlatego, że zmieniliśmy wjazd, zmienił się trochę kształt rabaty przy bramie, nic mi tam nie pasuje. Poza tym zawsze chciałam zmienić ten przód, no i moja mieszanka przy samym płocie iglak - tuja wylatuje....
Myślałam,że już z górki z planowaniem i się myliłam. Doczytałam,że ambrowiec lubi wilgotne podłoże więc koło drzew go nie posadzę bo tam wilgotno na pewno nie jest Z jednej strony może i dobrze bo troszke kłóciły mi sie dęby z innym mniejszym drzewem. Tylko czy jak zostawię jednego po lewej stronie ścieżki bez symetrii z prawej to będzie ok ? Nie za płasko ?
Zerknijcie co o tym sądzicie ?
nie dałam tu wszystkich roślin, które planuje tylko pierwszy plan bo dalej nie wiem jak je rozmieścić. Tzn mam problem z układem roslin. Czy powinny byc sadzone wzdłuż sciezki czy bardziej symetrycznie wokół niej ? Nie wiem czy wiecie co mam na myśli
Witaj Piotrze. Dziękuję za miłe słowa, choć nie wiem czy to moje 'coś' ogrodem można nazwać. Ale serducho jest- staw- i nad tym będę pracować w tym roku. Oczka zazdroszczę... i podestu... Jak mi się marzy taki drewniany pomost nad stawem...
Dzisiejszy wschód słońca.... nie wiem czy znowu jakieś piaski Sahary maczały w tym palce, ale był zjawiskowy...
Tej Penduli muszę się przyjrzeć...
Taaaaaaaaa..... marzenia są....tylko życie pisze inną bajkę...
No spore są... kilkadziesiąt metrów... Mi same w sobie nie przeszkadzają. Bażanty na nich nocują. A uczulone też na nie jestem- tak jak na brzozy, leszczyny i inne zielsko...
Też chcę wiosny... a tu mrozami straszą... idę dołożyć do pieca... buziaki...
Piotrze niejednokrotnie zwiedzałam po cichutku twój ogród, ale wypada się oficjalnie przywitać. Wprawdzie palmy i egzotyki to nie moja bajka, ale podziwiam za zapał i pasję. Choć chowania na zimę tylu donic nie zazdroszczę.
Mariusza miałam przyjemność poznać osobiście i bije z was taka sama pozytywna energia i pasja, choć cel nieco inny. Wiem też, że masz swoją 'cegielkę' w Bolestraszycach.
Cudowna. Ja ze strachem czekam czy piwonie drzewiaste od Mariusza przeżyją na moim niełatwym terenie.
Hm... a tak właściwie to ile one kwitną? Choć w nich nie o sam kwiat chodzi, formę maja piękną.
Piotrze czy to jakaś specjalna odmiana bukszpanu? Super wyglądają.
Tulejnikami mnie zmartwiłeś. Choć i tak chyba spróbuję i kupię. Może w gruncie dadzą radę. Te bolestraszyckie są wspaniałe.
Kasiu to bardzo niebezpieczne spotkać dzikiego zwierza na drodze. Siostra mojej bratowej zderzyła się w lesie z jeleniem i od tamtej pory nie wsiadła za kierownicę. Samochód do kasacji i stres do końca życia, dobrze że przeżyła.
Ja też stale w biegu, wkręciłam się w organizację Studniówki Dużego i stale siedzę w szkole , ale ktoś musi
Ja okryłam przed sarnami, żeby uniknąć powtórki z rozrywki ale przy okazji przed mrozem
Buziaki!
Ognisk to kapryśny krzak ni zawsze dobrze zimę przechodzi, ale na szczęście Marzenie mu tylko korpus i odbija od podstawy. Mam takiego od kilku lat już na nim krzyżyk postawiłam ale co rok odbija i nigdy nie kwitnie taki dziwoląg.
Jeżeli te brzozy maja tam zostać to zrób otoczki z dużych kamieni przy każdej brzozie chodzi mi o taki Murek oporowy i podsyp ziemią. Może być prosty lub półokrągły. Szkoda ich wykopać, ale w takiej pochylenia skarpie nie będą dobrze rosły. Pamiętaj brzozy maja bardzo płytki system Korzeniowy i też podczas suszy muszą być podlewane, będzie woda ściekami poniżej.