Janka - ano prawda. Kilku odmian starszych nie ma i się zastanawiałam dlaczego. Poczytałam o tych co mam i... mam totalny niedosyt. I wiadomości o danej odmianie, i zdjęć. Róże są pokazane zdawkowo. Mam wrażenie, że na blogu Moje róże, moja pasja u Pana Mariana Sołtysa jest więcej informacji niż w samym potężnym albumie Austina za w sumie spore pieniądze. No zobaczcie sami. Tu opis z albumu.
A tu na blogu
http://www.roses.webhost.pl/2010/11/crown-princess-margarethe/
W albumie brakuje mi zdjęć. Inna sprawa, że na blogu są inne trochę dane np. data wprowadzenia. Tylko to akurat dla mnie jest mniej ważne. Liczy się dla mnie wielkość, odporność, kolorystyka, zapach, preferencje co do stanowiska. Części z tych informacji w albumie po prostu brak. Co by szkodziło aby na stronie z opisem dodać zdjęcia całego krzaczka. I co tu o tym teraz myśleć? Pozytywny aspekt takiej lektury - poszerzam słownictwo
Ponad 1/4 moich róż to Austinki. Mam w sumie 26 sztuk. Opisuję je dla siebie w plikach w Wordzie, rok po roku jak się zachowywały. Może kiedyś coś z tego więcej wyjdzie.