Iwonko, dziękuję za relację z przelotów żurawich! Niestety, tej jesieni tylko raz klucz gęsi widziałam. Lubię tę porę roku, ale jednak wolę wiosenne przeloty.
Ja to jestem jak robot, 6 godzin snu i na nogach. A jeszcze jak we dnie przylegnę trochę, to już ranne wstawanie murowane.
No i Danusia zamówiła pogodę, trzeba było wykorzystać taki prezent!
Zadowolona jestem z wyjazdu, jeszcze ostatnie grabienie liści zostało, ale jeszcze dużo ich na drzewach. Dobrze, że trawnik czysty, i od razu lepiej wygląda.Kwiatki jeszcze są! Chociaż w minimalnych ilościach.