Małgosiu, a może trzeba Mikołajowi słówko szepnąć?
Jedyne, czego nie przesadzałam to drzew. Ale zanosi się na to, że kilka thuj trzeba będzie wykopać, cisa i później świerk srebrny.
Wiosna 2013 i widać świeżo pozyskanego cisa, o którym pisałam wcześniej.
Małgosiu, ND kupiona latem 2012, jesień i zimę przetrwała w donicy, sadzona późną wiosną 2013, ledwo ją widać. Wiosną sadzone również cisy i brzozy.
Akurat siedzę w zdjęciach i przypominam sobie początki nowego. Pamiętasz, jesienią 2013 byłyście u mnie pierwszy razNiczym jej nie karmię, zawsze o niej zapominam, może to jest metoda? Chyba miejsce jej pasuje.
No przydałaby się taka wyspa. Jak gotuje więcej niż jedna osoba to ciasno jest na tym małym kawałku blatu. A już szczególnie z gotowanie z dziećmi jest szalenie niewygodnie.
Ale na pewno nie chcę rezygnować ze stołu na rzecz wyspy.
O takiej spiżarni, jak narysowałaś, też myślałam i to jest bardzo dobry pomysł. Obawiam się, że powody, dla których go odrzuciłam, mogą być uznane za błahe:
- kuchnia, jak i cały dom są słabo doświetlone, zrobienie takiej zabudowy jeszcze bardziej ograniczy dostęp światła;
- kuchnia ma teraz ładny, regularny kształt; jak wykroję z niej spiżarnię, to się zrobią takie podoklejane komórki.
Mirko, róże wykopywałam wcześniej. ND przycięłam, bo za szeroka dołem była, musiałam odkryć nieco cisy. Nie wiem, jak przeżyje ten zabieg U mnie to jest najzdrowsza róża.
Najbardziej chorował MrsJL, zarażał pozostałe i został zniszczony. Zaraził Louis Odier, a ponieważ też już była za duża do tego miejsca, przesadziłam ją w środku lata. Przycięłam na metr, myślę, że się przyjęła, bo łodygi ma cały czas zieloniutkie, ale pędów nowych już nie wypuściła. Czy słusznie myślę, okaże się wiosną.
Sylwuś dziękuję, ale musze w końcu kupić statyw może będą lepsze. Niestety nie załapałam się na super księżyc, bo go zwyczajnie nie było widać , ale wczoraj na chwilkę się pokazał i mam . Oto on specjalnie dla Ciebie!