u mnie stipa tenuissima w lawendzie jest ciągle żywa i ładnie zielona-tam było jej cieplej w krzakach lawendy i śniegu więcej z dachu spadło. Stipa na rabatce językowej jest przepięknie płowa i już chyba po niej w tym sezonie, ale do kwietnia przy dobrych okolicznościach przyrody będzie to ładnie wyglądało.
Wogóle zostawiłam wszystkie trawy na zimę, miskanty już trochę połamane i niechlujnie wyglądają, ale wolę jednak to, niż puste pole. Chyba pójdę obfocić, choć pogoda smętna.
oby do wiosny dziewczyny.
wpisuję się w ulubione wątki bo gdzieś się powiadomienia zagubiły.
U mnie zimuje stipa capilata, i sieje się nawet.
Ale bardziej mi się podoba jednak ostnica cieniutka, ta która ma Myszorek.
Zobaczymy jak przezimuje, narazie wciąż jest bardzo ładna, żywa
ja tupię Myszorku, ja ! i uprzejmie poproszę o nasionka, nie wysyłaj, wpadaj na kawkę i przywieź
i najlepszego w nowym roku !!!
niech Ci się zieleni i rośnie
Dzień dobry w Nowym Roku Kochani.
Najpierwej, ponieważ "uśpiłam się" na zimę kłaniam się nisko, dziękuję za życzenia wszelakie i odwzajemniam.
Po drugie cierpię już okrutnie z powodu zimy, ale ponieważ jeszcze tylko 3 miesiące, to powoli zaczynam przebierać małymi palcami u nóg i wizualizuję sobie w głowie kwietne łąki z werbeną, ostóżkami, naparstnicą, dziewanną, irysami,mniam.
Po trzecie, ponieważ dzisiaj udało mi się zaspokoić wielką potrzebę pielenia w ogrodzie (choć tylko pół godzinki) to moje serducho bije mocniej i można do mnie zacząć podchodzić bez kija.
Po czwarte, jak widzicie, emocje związane z rwaniem chwasta wywołały u mnie potrzebę wylania potoku słów, co sprawia mi w tym momencie wielką ulgę.
Po piąte mam trochę nasion werbeny patagońskiej, więc jeśli ktoś chce żeby mu wysłać, to proszę się śmiało domagać, machać łapką i tupać nóżką.
Po szóste zakochałam się w kukliku chilijskim.
Koniec wyliczanki.
U nas trochę ciężko, córcia od Mikołaja chora siedzi w domu, po infekcji grypowej, potem bakteryjnej, teraz mamy urodzaj ospy wietrznej. Na szczęście dzisiejszą noc przespała w końcu spokojnie, to jesteśmy bardziej wypoczęci. Tak więc bujamy się na zmianę z mężem między domem, a pracą. No ale dość marudzenia.
Pozdrawiam serdecznie i życzę kwietnego roku 2013 (czy Wam też 13-tka kojarzy się z kolorem pomarańczowym?)
Aniu, cytuję Ci wpis Myszorka u mnie, ku pokrzepieniu serca, podniesienia na duchu w kwestii żółknących bukszpanów - mi pomogło
Bukszpanem raczej bym się nie martwiła, że podbrązowiał. Jeśli to tegoroczne nasadzenie, to prawdopodobnie liznęło go najpierw słońce,a ostatnio przymrozek. Na otwartej przestrzeni wszystkie pionierskie nasadzenia mają niestety bardzo ciężko.
W zeszłym roku część moich cisów i połowa bukszpanu była rudawo-brązowa. Teraz śladu nie ma.
Wieloszko, nie obracaj się wstecz. Obrałaś jedyną słuszną dla siebie drogę na prosty uporządkowany ogród i Ty się nie oglądaj na okolicę. Masz wielki ogród, wielką przestrzeń i jest Twoja, więc możesz sobie dokładać w jej obrębie kolejne rabaty jak klocki lego.
Myślałaś może o tym, żeby pod brzozy wsadzić ze 30 np trzcinników?
Bukszpanem raczej bym się nie martwiła, że podbrązowiał. Jeśli to tegoroczne nasadzenie, to prawdopodobnie liznęło go najpierw słońce,a ostatnio przymrozek. Na otwartej przestrzeni wszystkie pionierskie nasadzenia mają niestety bardzo ciężko.
W zeszłym roku część moich cisów i połowa bukszpanu była rudawo-brązowa. Teraz śladu nie ma.
Podobają mi się zdjęcia z mgłami i czerwony jak ogień berberys.
Myszorku, dziękuję że mnie odwiedziłaś i od razu lejesz balsam na moje serce - z tymi brązowiejącymi bukszpanami i cisami. Muszę trochę wyluzować i dać tym roślinom odetchnąć do wiosny
Tak pod brzozami będą trawy - myślałam o miskantach, a mówisz, że trzcinniki lepsze? I w takiej masie? W sumie jeszcze ich nie mam... Wygooglowałam kiedyś, ale większość zdjęć przedstawia je w pełni kwitnienia. Hmmm... kolejny punkt do przemyślenia zimą - zaczynam robić listę, bo zaraz się pogubię
na froncie ambrowca (Liquidambar styraciflua), klona ( Acer rubrum 'Red Sunset'), trzy wiśnie Umbraculifera, trzy miłorzęby, dwie rajskie jabłonie, platana, ozdobną gruszę, dwa grujeczniki, jeden normalny i jeden "Pendula", trzy brzozy himalajskie, razem 17 drzew liściastych
Danusiu, jakie odmiany jabłonek ozdobnych? A grusza jaka? Czemu jarząby są nie tenteges? Myszorek już mi mówił, że chorują ale na co?
Sa inne drzewa, ładniejsze od jarząbów, mnie po prostu się nie podoba, jak miałam w ogrodzie jednej z klientek, to już w lipcu nie miało liści, ani to kwiaty ani liście, po prostu goły badyl.
Jarząb mączny ma fajny kolor liści, ale zupełnie niewidoczny w ogrodzie.
Jabłonie ozdobne są takie: Malus 'Wintergold"
a druga ma czerwone liście jesienią i fajnie powycinane listki, ale nie znam odmiany
co do gruszy to jest to Pyrus calleryana "Chanticleer" (wiszą na niej jabłka bo chłopaki zrobili żart)
Wieloszko, nie obracaj się wstecz. Obrałaś jedyną słuszną dla siebie drogę na prosty uporządkowany ogród i Ty się nie oglądaj na okolicę. Masz wielki ogród, wielką przestrzeń i jest Twoja, więc możesz sobie dokładać w jej obrębie kolejne rabaty jak klocki lego.
Myślałaś może o tym, żeby pod brzozy wsadzić ze 30 np trzcinników?
Bukszpanem raczej bym się nie martwiła, że podbrązowiał. Jeśli to tegoroczne nasadzenie, to prawdopodobnie liznęło go najpierw słońce,a ostatnio przymrozek. Na otwartej przestrzeni wszystkie pionierskie nasadzenia mają niestety bardzo ciężko.
W zeszłym roku część moich cisów i połowa bukszpanu była rudawo-brązowa. Teraz śladu nie ma.
Podobają mi się zdjęcia z mgłami i czerwony jak ogień berberys.
Wieloszko, no jakoś tak w soboty lub niedziele wstawiam z reguły zdjęcia, bo w tygodniu czasu brak. Dzisiaj zrobiłam "dywersję" to doskoczę od czasu do czasu do kompa i się nawet odezwę
Jak fajna ta "dywersja"
A znasz to "każdy sądzi wg siebie" ? Ja niestety nie jestem taka systematyczna w robieniu i wstawianiu zdjęć, dlatego zamiast Ciebie będę siebie pilnować, a do Ciebie tylko regularnie zaglądać po nowe porcje miłych wrażeń estetycznych