Witaj Elu!
I ja lubię dynie, pod różnymi postaciami.
Oj szkoda,że ci się zapomniało o dyniach i cukiniach.Ja nie wyobrażam sobie bez nich jesieni i kuchni.Dżemu nie robię.Nie ma amatorów w domu na niego.Ale grilowane, , czy zupki-kremy, czy faszerowane, czy w cieście, to już tak.To pychotki.
Jeszcze z fetą grilowana jest pyszna.Może jutro na kolację zrobię.
Tak, mam już kilka chryzantem, które przezimowały.Dlatego i w tym roku pokusiałm się o kupno, następnych.
I zobaczymy czy się uda z nimi.
Macham Kamila
Niestety pogoda jest jak jest Mnie też dobija! Ogrodowo działam tylko z konieczności. Cebulowe nie wsadzone Miałam trochę roślin w donicach. Część zadołowałam na skarpie, którą zamierzałam w tym roku zagospodarować (niestety temat skarpy przechodzi na kolejny rok). Część donic na szczęście jeszcze nie zdążyłam zadołować. Na szczęście - bo ostatnio była akcja wycinania sporego orzecha rosnącego przy tej skarpie i musiałam powyciągać z powrotem te donice, aby mi je nie zadeptali na amen A potem eM przywiózł trochę obornika (prośby były od wiosny) i teraz czekam na przekopanie tej dobroci z ziemią na skarpie i wszystkie donice czekają razem ze mną
Tak sobie ostatnio pomyślałam, że od kilku lat nie ma ładnej, suchej i słonecznej jesieni... z suchymi liśćmi... aby tak można było iść po ogrodzie a liście tylko szuuur, szuuuur spod nóg Pamiętam jak się grabiło takie liście na wielki stos a potem był tylko wielki skok Teraz wszystko zamoknięte, ziemia to jedna wielka bryja błota... Brrr!
Trochę rozchodnikowego kolorku zostawiam na poprawę nastroju
Ewa, wpasował się ,masz rację, zacny gość , kiedyś mieszkał na wysokości 2,896 n.p.m ,teraz zdecydowanie niżej, świetnie się zaaklimatyzował w tym kamieniu z krainy Etrusków. Kasia, jedyna i bardzo ognista moja Azalia Doloroso, kolor kwiatów ma jak spódnica do flamenco.
oto ona
Jaką burzliwa dyskusja wow, a mi się podoba to ułożenie płyt, które zaproponowała Wiklasia. Jest bardzo estetyczne a zarazem praktyczne.
Trzymam kciuki za znalezienie złotego środka
Ascot to dobry wybór (też ją bardzo lubię i to w połączeniu z czymś kulistym - np Scepter'd Isle lub Herzogin Cristiana), ale co u niektórych osiąga, jak słyszę, ponad 1,8 m - trzeba to brać pod uwagę, tym bardziej jak się sadzi więcej sztuk
A może tak ułożyć płyty w ścieżce:
Taka całkiem luźna koncepcja. I zastrzegam, że proporcje mogą być zaburzone dość mocno (choć starałam się jak najwierniej odwzorować to co z kartki, na zarys rabaty - okręg nie patrzymy, bo on to już całkowicie oderwany od rzeczywistości). No i ta pierwsza płyta przy tarasie to powinna być równolegle do linii tarasu, a ja wrysowałam ja już po okręgu.
Ślicznie ten szpaler pomponkowy wyglada.
Patrzac na te zdjęcia zaczynam jak zawsze u Ciebie żałować, ze brak mi konsekwencji i nie potrafię sadzić wiele sztuk jednej odmiany i to obok siebie - zawsze taki kolekcjoner we mnie wygrywa i kupuję kolejną nową odmianę
Ale moze kiedyś do tego dorosnę
Wracam jak bumerang ze swoją rabatą. Nadal nic nie wymyśliłam
Im więcej myślę, tym mniej wiem.
Zimozielone i trawy chodziły mi po głowie, ale co i jak...pojęcia nie mam.
Doradzicie?
A tu śliwy pissardi, małe jeszcze i do wyprowadzenia.
Po posadzeniu było już ciemno, stąd brak zdjęć po. Nadrobić jutro.
Na wiosnę muszę obsadzić te dwie rabaty trawami niskimi i wysokimi i jeżówkami żeby dodać im lekkości. A no i oczywiście w róg trzy brzozy doorenbos, chyba że jeszcze w przyszłym tygodniu znajdę, to będą jeszcze w tym roku.
W zasadzie zakończyłam już sezon ogrodowy. Wczoraj skosiłam trawnik. Przypomniałam sobie jedynie, że nie wysiałam szpinaku na wczesnowiosenny zbiór. Może jutro się uda.
W ogrodzie wciąż kolorowo.
Znakomicie spisują się tawuły japońskie i berberysy.