Aga jest pięknie. Nie wątp nigdy w swoją pracę, takie porównania są najlepsze na każdą chandrę.
Kolory jesieni już wkraczają, lekka mgła - no ślicznie.
Wojsławic zazdroszczę, no ale Ty masz bliżej. Co kupiłaś? Zdjęcie widziałam, ale nie wiem dokładnie.
Marto, zaglądam stale.TU masz mój post który po części wyjaśni ci dlaczego tamte tuje marnieją. Myslę, że dodatkowe informacje też ci się przydadzą
Marto, czy ty przypadkiem nie obsypałaś ziemią nasady pnia? Jesli tak, to ta warstwa ziemi może być zaczątkiem/przyczyną zgnilizny podstawy pnia. Dobrze by było wybrać/odsunąć ziemię naokoło pnia na ok. 8-10cm. Inaczej kora nasiąknie wilgocią, zaczną tworzyć się patogeny i za kilka lat drzewo zacznie chorować/umierać. Wiem doskonale, że po tych kilku latach będziesz szukać wszędzie przyczyny choroby, ale nie w podwyższeniu rabaty...
Opierniczam cię oficjalnie za sadzenie roslin bez uprzedniego planu. Nie chcę być złą wróżką, ale przyjdzie czas, że pożałujesz takiego sadzenia, bo tak na prawdę teraz nie wiesz do jakiego efektu zmierzasz...czeka cię wielki finalny "surprise" który może okazać się nie taki radosny.
Znamy się chyba na tyle, że mogę cię po matczynemu "opierniczyć"?
Z tego co pamiętam - na tej inspirce liście brunnery i tiarelli są faktycznie na podobnym poziomie, tylko kwiaty tiarelli są wyższe. Myślę, że Toszka nas tu na właściwy trop naprowadza - to jest po prostu niższa odmiana brunnery, niż moja.
No i trzeba zauważyć, że brunnera też kwitnie, czego zupełnie nie byłam świadoma jak ją kupowałam
Twoje zestawienie jest bardzo ładne i chyba będę je papugować - obecnie mam fioła na punkcie łączenia bordo z bladym różem
A do tego miejsca dokupiłam sobie drzewko, wiem że długo przyjdzie mi czekać na kwitnienie ale ważna dla mnie jest mrozoodporność.
Jeśli pogoda pozwoli dosadzę za kulkami z jałowca Magnolię Kobus. Tam będzie miała zacisznie. W przyszłym roku planuję tutaj założyć podlewanie.
W tym roku nie musiałam wrrrrr....
Przybiegłam ogladnąć barbulę i zawilca. Naprawdę śliczne. I rozchodniki urocze.
W ogóle u ciebie wszystko ślicznie wygląda. Hortensje po prostu powalają, a trawy szaleją jak zwykle !!! Czy będą w tym roku dobierane warkocze?
Jolu powiedz mi co to za odmiana hortensji, która wybarwia się tak najbardziej czerwono? Szukam takiej właśnie bardzo bardzo ciemnej.
PS. Nie mogę odżałować najbliższego weekendu !!! Szkoda, a tak się cieszyłam....
Aaaa...mam sprawę...zadzwonię wieczorkiem.
Aniu, wrzucam kolejny rysunek, ale bardziej jako podkładkę do dalszych rozważań niż konkretną propozycję:
"Rozbiłam" powierzchnię trawnika, ale skutek tego taki, że rabaty wyszły mi strasznie wielkie.
Ten kwadrat w prawym górnym rogu będzie miał chyba ok 10x10m - czyli ponad 100 m2! Posadziłabym tutaj drzewa, pod nimi jakieś niskie trawiasto-bylinowe nasadzenia - może coś w rodzaju brzozowej u Lindsay?
Przy kotłowni zrobiłam jednak ten placyk gospodarczy. Nie ma co się oszukiwać - zawsze będzie potrzebne takie miejsce, gdzie można "na chwilę" zostawić kosiarkę, szlauch czy grabie. Dodatkowa korzyść jest taka, że można by wtedy pociągnąć ten żywopłot aż do ogrodzenia i zasłonić placyk basenowy od strony frontu.
Może kogoś zainspiruje ten rysunek i zaproponuje coś lepszego?
A trzmielina świeci Druga w fazie przejściowej
Pod domem też zaczynają, choć jedna straciła listki, pewnie od grzyba.
Na wszelki wypadek obejrzałam bukszpany - nic im nie jest. Oby
Leoś sobie wciąż radzi, ma dużo pąków tak jak baroneska ale pogoda nie pozwala na więcej. Robią się mumie.
Może te kilka dni ze słonkiem pozwoli im zakwitnąć w pełni.
No i pada... brak słów...
Udało się tylko przeprowadzić akcję cięcia orzecha, panowie przyjechali rano i zdążyli posprzątać przed deszczem.
Orzech wielki był
i się w większości zmył
Przynajmniej liści będzie mniej, pewnie przyjdzie mi go ciąć co 3-4 lata bo rośnie jak głupi, w tym roku miał po 1,5 m przyrostu. Nie wycinam go bo został tylko ten z całej 5 sztukowej grupy. Sikorki się orzechami cieszą, nie mówiąc o wiewiórce i suce która ją podgląda
Juz za pozno na pomoc dla mojego iglaka (żył tam sobie juz 8 lat) ale bardzo jestem ciekawa CO MU SIE MOGŁO STAC??
Jak zauważyłam ze coś sie dzieje to opryskaliśmy od grzyba, ale nie pomogło.
Pytam bo boje sie o te obok.. Czy powinnam sie martwic?
I jeszcze jedno pytanie: jak juz całkiem wypadnie to wyciac czy wykopac?
O tak, doczytałam że mam odmianę "Jane" - białego nie ma w niej co wypatrywać
Makao_J - waham się bo w górach mieszkamy, u nas takie wiatry że hej! swoje hortensje ukorzenione w tym roku od razu umieściałm w gruncie ale one są zdecydowanie lepiej rozkrzewione
BasiaLT - też jestem ciekawa opinii Bożenki, bo sama miałam ten dylemat. Dziś wiem, że powinnam wybrać BObo a to dlatego że Little Lime nie ma fazy białej tylko limonkową która potem różowieje. Hortensje rosną pod tujami i jest 'za zielono'. Biały zdecydowanie rozjaśniłby tą kompozycję. Little Lime za to ma ładny, zwarty pokrój i kiedy kwitnie wygląda jak mały bukiecik. Bobo zamówiłam przez internet co widać na powyższych zdjęciach i właśnie próbuje ją reanimować
Bez przesady z tymi błędami to przecież twój ogród i ty masz się w nim czuć dobrze nie inni A tego miskanta jak byś uszczuplała to pamiętaj o mnie Ładny ten miskant jak się nazywa?
Irysy, kwiaty ukochane i uwiecznione przez impresjonistów i Wyspiańskiego. Kwiaty przecudnej i niespotykanej urody, uwodzące subtelnym zapachem.
Każdy kwiat, bylina ma swoje lepsze i gorsze momenty w życiu czyli w sezonie. Peonie od czerwca straszą i zajmują miejsce na rabacie a liści obciąć nie można, jeżówki - żelazne rośliny piękne są, ale krótko, bo we wrześniu wyglądają paskudnie a zaczynają dopiero w lipcu, cudne i wdzięczne orliki mają swoje 5 minut a potem te liście...., dziewanna, ostróżka, wiosenne przylaszczki, że nie wspomnę o tulipanach i pozostałych cebulowych i czekaniu aż zaschną liście by je usunąć. Wyliczać można do jutra. Jeśli nie kwitną, to nie są atrakcyjne, jeśli przekwitną też nie są. A jeśli liście drażnią to do czego przeznaczony jest sekator??? Nie ma bylin idealnych i atrakcyjnych przez cały sezon. Chociaż ja znam taką jedną, co od maja aż do przymrozków kwitnie na niebiesko i na zimę nie traci liści. Wczoraj ją pikowałam, bo mi się wysiała, bo podczas mojej nieobecność nikt nie obciął przekwitniętych kwiatów.
Dla tych co wywalają irysy dedykuję te zdjęcia.