Marzenko, chwasty z karmnika to jak z trawnika, albo moim magicznym narzędziem z podpórką, ale bardziej pewny to jest chwytać paluszkami i ciągnąć aż wyjdzie z korzeniami. To robota precyzyjna, ale potrzebna dla efektu idealnych nasadzeń Pozdrawiam.

a kiedy ci pasuje, ja sie dostosuję

Patrz , ja nawet ulicy nie bardzo kojarzę , ale grunt ,że Ty wiesz ... facet przez telefon mi mówił jak dojechać ....Tak prawdę powiedziawszy rozwalili mnie tam...... Aaaa... Nic nie mówię.... Wnosiłam sama te rosliny na wózek i potem do auta.. Nikt się nie pokwapił żeby ciutkę pomóc...aaaa...trzy kobity stały i patrzyły...dobra , koniec marudzenia...

Wiesz ,że początek roku już blisko.. I potem już będzie dooopa blada z naszym wolnym czasem

Ale dzieki za zaproszenie

Madżenko - szczerze mi też Teraz jest łatwiej

Ela - ja chyba z panią G niewiele mam wspólnego Chociaż oboje nie boimy się używać wulgaryzmów jak zaistnieje taka potrzeba

A tak w ogóle to dzisiaj popracowałem ogrodowo....Bo mimo codziennego podlewania trawnik nadal usycha....No to wziąłem pazurki i zacząłem drapać.....I niestety krewetki.....Mnóstwo krewetek.....)0,5 metra od piennego cisa....Trawę przeżyję, ale tego drugiego nie.....Podlałem to miejsce Dursbanem i zobaczymy....Potem znowu dosiewka....Ale chyba muszę cały ogród polecieć tym środkiem.....Ojjj chyba nie będę mieć już trawnika w tym roku

ja tulipów nie wykopywałam, dosadzę ewentualnie troszeczkę. Z czosnkami weź pod uwagę te ich usychające liście bo szpecą okrutnie...

na razie ni mam kasiorki na wyjazdy, ale za rok...

Dziewczyny nie straszcie jesienią, ja tu jeszcze jestem w letnim nastroju, a wy już o tulipkach myślicie

Z tymi obiecanymi fotkami to jak z moją premią - NIE MA!!!! Gdzie tu litość, a gdzie miłosierdzie?

a wiesz, że ja dzisiaj o tym myślałam

jestem Ci Marzenko okrutnie wdzięczna za pokazanie na spotkaniu zamiatarki .... jestem od niej uzależniona a liście co dzień nią zamiatam i jak szybciutko ..... Tak sobie dzisiaj zamiatałam i myślałam o Tobie

Nie przesadzajcie - one u mnie mają o wiele gorszy żywot niż ogród Co dwa tygodnie podlane i tyle
Aniu - stopkę rzeczywiście wymyśliłem inną - chyba lepsiejsza


A ode mnie właśnie goście pojechali - dwa dni z noclegiem już są trochę męczące, więc wybywam trochę odpocząć Do potem

...witaj Anitko po wakacjach... piękne klimty południa pokazujesz...osobiście uwielbiam i bywałam więc mam trochę wspomnień.. targowiska ze świeżymi warzywami owocami to standard w Chorwacji i nie tylko...wszystko wręcz pachnie aż chce się kupic...no i można się potargowac, i ceny sprzedawcy obniżają po południu....u mnie niestety przeważają na targowisku "bluzeczki, buty i chemia"