Pomysle jeszcze nad ta budleja.

W tym roku tez chcialam ja wykopac a jednak zostala.
Wiem, ze w Polsce jest ostatnio bardzo cieplo i troche Wam tego zazdroszcze, chociaz rozumiem, ze upaly na dluzsza mete sa nie do wytrzymania. Niestety w tym roku na polnocy Niemiec nie mielismy ani jednego upalnego dnia.
Ach ten klimat.
Dzis na przyklad odbylam lot do Londynu i Rygi i wyobrazcie sobie, ze w Londynie rano byla typowo brytyjska pogoda: ulewny deszcz i chlodno. Tymczasem w Rydze -cieplutko i bardzo slonecznie.
Dlugi, meczocy dzien zakonczylam obchodem po moim ogrodzie.
Pamietacie ta 'ledwo zywa rozyczke', ktora niedawno kupilam? 'Reanimacja' sie udala.

Teraz wyglada tak:
Niestety jesien zbliza sie nieublaganie...przynajmniej u mnie. Zakwitly juz pierwsze wrzosy: