Mirella napisał(a)

szarlotka na odległość to ja strzelam focha jak ten kamienny gość pod iglaczkiem

Zbyszek,kamiennemu zostają grzybki , które urosły na pniu którego znalazłam w słowackich lasach, po degustacji może zmieni nastrój
no nie fochaj się , powiem że była pyszna ..wersja na ciepło z lodami poezja, taka jestem...

Dzisiejszy wieczorny spacer z Tygryskiem uświadomił mi że jest już jesień ...widziałam klucz dzikich gęsi, leciały na południe,dopadło mnie coś w rodzaju nostalgii ...
ogród przygotowany do zimy , ja do zadań specjalnych .

Acha,, roślina lecznicza.
Smakowicie u ciebie się zrobiło
Oprócz pajączka z pajęczynką pięknie uchwyconą.Brawo!!
Ech i ta piękna rutewka
Rojniki masz posadzone w konarze ??
Fajnie to wygląda.I hosta .ładnie

Narobiłaś smaka tą szarlotką Też uwielmiam na ciepło z lodami i bitą śmietaną Mniam

Mirella napisał(a)

Urocza "kompozycja". Natura to ma gust!

Mirello, czy planujesz jakiś wyjazd w tym tygodniu?
Planuję naszykować Ci paczuszkę.

Ania, tak rojniki posadziłam w konarze, ładnie to wygląda ,naturalnie.
Ewa, nie przepadam za słodkościami ale szarlotkę bardzo lubię robić i jeść .
Muszelka, rojniki posadziłam resztę zrobiła natura i bardzo fajnie jej to wyszło .
Ewa, właśnie przyjechałam z grzybobrania, las hojnie mnie obdarował, koszy było więcej , nie wybieram się nigdzie w tygodniu, Ewuś dziękuję za pamięć.

Grzybków zazdroszczę.
Może jutro uda mi się dotrzeć na pocztę.

Ewa, bardzo się cieszę

Pokażę co spotkałam w lesie