Asia, a podasz mi wymiary i z czego ona jest? Bo na kupnie jestem, ale nic sensownego do tej pory nie znalazłam. Ona u Ciebie na czym stała? Bo musiałabym wymyślić coś pod nią do łapania wody. Podoba mi się bardzo.
Sylwia, tulę Cię mocno! Wpadłam, jak zwykle po przerwie, najpierw do Ciebie. Życzę Ci Bohaterko dużo zdrowia i żeby już te przeciwności wszelakie Was omijały z daleka.
Nic mądrzejszego nie napiszę, bo same najmądrzejsze głowy tego forum pięknie podpowiadały i największe serca tu Cię wspierają.
I aż głupio teraz o takich przyziemnościach pisać, ale może pasowałoby Ci coś takiego do kuchni?
Miałam tą suszarkę w mojej poprzedniej, a teraz leży w piwnicy - przyda Ci się?
Tu robotę robi powietrze w strefie korzeniowej.
Ze swojej strony polecam stosowanie nawozów organicznych które nie oddziaływają negatywnie na organizmy glebowe.
Ja musze ciąć swój bez, bo zagradza furtkę. Furtka powstała po jego posadzeniu. Mam wrażenie, że mniej przyrasta, jakby co roku było go mniej.
Miło mi
Wydaje mi się, właśnie dzięki ograniczeniu kolorystycznemu ogród nie przytłacza mnogością roślin, gatunków. Zazwyczaj mam pojedyncze egzemplarze. Inaczej niż powinno się sadzić. Dopiero teraz uzupełniam, jeśli jakaś rośliną wypadnie, rośliną, która już rośnie w ogrodzie.
Taki mały leśny spacer Woda na jeziorze z brzegu lekko, ścięta lodem To zaorane pole, to miejsce przygotowane pod nowe nasadzenia, dużo jest już obsadzone. Ale jeszcze jest dużo terenów do zagospodarowania. Nowe nasadzenia są bardziej urozmaicone, są brzozy, deby, graby, sosny, modrzewie. Dawniej przeważały lasy sosnowe, przeplatane brzozami i świerkami. Niech sobie ładnie rosną nowe
A tak wyglądało to miejsce w 2020 roku, teraz nie ma już korzeni, na wiosnę pewnie posadzą drzewka
W zeszłym roku znajomy naszego ornitologa (którego też bardzo ucieszyła wiadomość o pojawieniu się pójdźki) zaproponował, że zrobi dla niej budkę lęgową.
Budka jest zamontowana na nieużytkowym strychu i wygląda tak:
Dzisiaj spotkała mnie wspaniała niespodzianka!
W naszym ogrodzie ponownie pojawiła się sowa pójdźka. Ale od początku...
Od pierwszych myśli o ogrodzie towarzyszyło mi takie marzenie, żeby stworzyć w nim warunki sprzyjające dla sów. Drapieżne ptaki wzbudzają mój podziw od dawna, a już sowy szczególnie. Mają w sobie jakiś majestat i coś takiego magicznego, co mnie urzeka.
Okazuje się, że to marzenie spełniło się zanim jeszcze zdążyłam je wypowiedzieć na głos. Gdy tylko nasz dom został zadaszony, to na wystających krokwiach zaczęła przesiadywać niewielka sowa. Z początku nie miałam o tym pojęcia, bo nie udało mi się jej zobaczyć aż do zeszłego roku. Dziwiły mnie tylko dziwne odchody, bo jeszcze wtedy nie wiedziałam, co to są wypluwki. Otóż wyglądają one tak:
Od niespełna dwóch miesięcy kwitną u mnie czerwone ciemierniki. Reszta odmian jest zapączkowana lub z pojedynczymi rozkwitniętymi kwiatami. Zdjęcie z końca listopada, po pierwszym opadzie śniegu:
Odległość między ciemiernikami zmierzę jutro, ale wydaje mi się że posadziłam je co 50 cm. Dam znać.
Tak, A4. Ładnie w jednym formacie wyglądają na półce Wybieram różne szablony tak, by pasowały do "okazji", zawsze dodając na grzbiecie tytuł. Gdy takich albumów stoi na półce kilkanaście, to później łatwiej odszukać konkretny tytuł.
Szablony traktuję bardzo luźno, wykorzystując to, że jest w nich dodatkowo przypisany rodzaj tła. Posiłkuję się też tłami wybranymi z zakładki znajdującej się z lewej strony programu.
Podobnie korzystam z ramek, masek, klipardów, układów stron.
W przypadku albumu z chrztu korzystałam z różnych ramek, wybierając te w kolorze starego złota lub takie, które estetycznie pasowały mi do projektowanej strony, np.:
Albumy z fotografiami krajobrazowymi w 90% są z tłem czarnym lub białym. Stosuję w nich ramki o szer. 1mm lub wybieram z zakładki ramki z cieniem, czyli takie, które dają złudzenie zdjęcia położonego na kartce.
Bożenko, wypadło na mnie przygotowywanie albumów Wyszło na to, że to ja je najsprawniej robię. I ponoć mam najwięcej wolnego czasu No, w każdym razie więcej od tych, które karmią piersią
Działam więc na bieżąco, żeby nic mi nie wisiało "na zaś". W myśl zasady: co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj
I tak, np. w listopadzie zaprojektowałam album z chrztu.