Czy mogę się już pożegnać z moją "negiszi" ?Zaczęło się od opadnięcia starych igieł, troszke wcześnie ale nei przejmowałam się. teraz widać, że nawet zdrowe igły opadają i ogólenie brązowieje
Wyglądała kiedyś tak A teraz tak
Jak Ty to zrobiłaś,że Twoja rozplenica już ma kotki?Piekne
I dawno nie widziałam Twoich choinSą już wypasioneJak myślisz,czy pod moimi , które są małe( okoł 50-60cm ) mogę posadzić zurawki? Czy lepiej sobie głowy nie zawracać bo choiny je zarosną? Myslałam, zeby choinom dolne gałązki obciąć i zrobić miejsce na cos w nogi..hmm?
Dzięki
Na szczęście eM odwalał czarną robotę, bo ja się już wcześniej urobiłam przy wybieraniu i rozpakowywaniu kamieni
to nie robota na damski kręgosłup
Po prawej wzdłuż ścieżki rosną narazie brązowe turzyce, które już powinny być dużo większe, ale mrówki im ciągle wynoszą ziemię z korzeni. I tam nic nie trzeba, nie ma miejsca.
A po lewej, przed zawilcami - wzdłuż ścieżki chciałabym posadzić hosty, chyba te żółte, a za nimi tawułki arendsa prawie czerwone, których nie mogę znaleźć
mogę wykorzystać rośliny spod świerka, bo to mój rozsadnik
czyli ta rabata z hostami, paprocią, brunnerą
moja inspiracja z Budapesztu
a jeżówek mam 2 odmiany koralowych, dzielonych jesienią
na początku są pomarańczowe, potem koralowe, a dalej ciemnieją
jedne mają większe główki, drugie mniejsze
Nie z przodu, a z tyłu kochana jest potrzebne "oparcie" ławeczce, np. łan hortensji w łuku posadzony.
Na płot pnącza (bluszcz?), z prawej drzewo, bo pusta dziura tam jest i płot przytłacza.
Pytanie 1. Jaka jest historia rzeźby, tzn. skąd zdobyta?
Pytanie 2. O której godzinie (wiem, że poranek) i przy jakiej pogodzie robiłaś te cudne zdjęcia?
Bilans strat po nocnych burzach i ulewach: skarpy znowu trochę wymyte, część doniczkowych połamana, cześć hortensji leży. Muszę je dzisiaj podwiązać bo są coraz większe i następnej burzy mogą już nie przetrwać. Meble tarasowe przesunęło aż na trawnik (a wcale nie są aż takie lekkie).
Na dowód tego że nie było wesoło przesyłam fotkę powalonego dębu sąsiadki zza płotu. Szkoda ogromna bo lubiłam na niego patrzeć jesienią jak się cudnie przebarwiał.