Dzisiaj przybyły posiłki w postaci teścia i razem z Małżem skręcili szklarnię. Nie zdążyli tylko zamontować drzwi. Pogoda nie sprzyjała, bo co chwilę padało, więc biegali z robotą między warzywnikiem a garażem. Dzielne chłopaki!
To Rdest wężownik ‘Superbum’ zakupiony u Madżenki W tamtym roku coś mi go zjadało po posadzeniu. Profilaktycznie podleję tę część wrotyczem, mam nadzieję, że dopiero da popis
Co do szklarni, to najniżej spadło na chwilę w okolice 6 stopni jednej nocy , ale teraz doszczelniliśmy drzwi i tej nocy było 11.
No wyobraź sobie, że truskawki jeszcze wszystkie nie są posadzone. Pogoda i mój wolny czas zupełnie się nie pokrywają.
Szklarnia i tulipanki wraz ze mną dziękują za pochwały
Nie wiem, czy mocno zapracowana, ale na tyle, że nie ogarniam własnego wątku dobrze, że Patrycja czuwa
Szklarnia musi cierpliwie czekać ostatnie weekendy spędzamy na gospodarstwie, bo albo trzeba siać nawozy albo robić opryski. A z urlopem na razie ciężko.
Z ostatnich prac: przycięłam i oplewiłam choiny kanadyjskie (już mają ładne przyrosty). Większość wyściółkowałam trawą z ostatniego koszenia. Rok temu ułożyłam pod choinami kartony, ale po zmasowanym ataku nornic wszystkie były w strzępach, więc razem z chwastami wylądowały w kompostowniku. Nowych już nie dawałam. Sprawdzę, jak będzie się sprawować ściółka z samej trawy.
Zrobiłam kilka małych tetrisów.
Dzisiaj plewiłam truskawki
W sobotę przed wyjazdem "zrobiło się" miejsce pod cisy przy placyku. Na dniach będzie sadzenie
Byłam u Ciebie a Ty u mnie
25 km od nas. Póki co mamy tam plantację minikiwi, kilkanaście nowych drzewek owocowych, maliny, jagody kamczackie. Dojdzie borówka amerykańska, szparagi, szklarnia...
W stodole leży kilka worków z runem owczym. Zastosuję to jako ściółkę.
Bardzo nas cieszy ta działka, bo tu w mieście dosłownie 200m od nas w ciepłowni ma powstać spalarnia śmieci. Jakoś w czarnych barwach widzę moje warzywa pod gołym niebem w związku z tym.
Mój pierwszy raz z dwarfami to 120 pomidorów w gruncie
W tym roku ok 60szt
Witaj na pokładzie
Staram się dobierać odmiany od wczesnych do późnych i mam pomidory na krzakach od czerwca do listopada
Co do wyciągania się siewek.
Mają za wysoką temperaturę.
Wysoka jest potrzebna do kiełkowania. Później ją obniżamy ale muszą mieć jasno.
To daje krępe rośliny.
Poje pomidory to gruntowe bo nie mam szklarni.
Stoją już na zewnątrz drugi tydzień. Grubną w oczach
Jedynie na zapowiadane przymrozki schowam je do kartonów
Szklarnia zaopatrzona jak marzenie, my swoja dopiero stawiamy, a jeszcze trzeba folię kupić i zainstalować. Mieliśmy to robić za tydzień, ale jak będzie cały tydzień lało i wiało to pewnie się nie uda
Tak, lubisz wszystkiego dużo - to fakt
Pociesza mnie to trochę Mam mniej(miałam mieć jeszcze mniej, ale jak zwykle nie wyszło), a i tak nie wiem w co ręce włożyć najpierw... nie jestem w szaleństwie odosobniona
A jak Twoje wysiewy kwiatów jednorocznych? Moje cynie, astry i groszki wciąż czekają w paczuszkach. Jutro ma się ochłodzić, to może uda mi się za nie zabrać
Ano powstaje. rodzi się małymi kroczkami. Nie udalo nam się wczoraj całej konstrukcji jeszcze skończyć, ale widać już jej fajny zarys. Drzwi powinny spełnić swoją rolę, co do cieniowania to od południa jest żywopłot który w jakimś stopniu osłoni może, do tego drewniana konstrukcja umożliwia zamontowanie haczyków i puszczeniu linki , a na niej kotarki, która można zasunąć w razie potrzeby... Zobaczymy czy będzie taka potrzeba bo na wprost drzwi będzie uchylne okienko. W inspekcie nie trzeba było robić zacienienia, więc może i tu też tak będzie. Nasza szklarnia będzie foliowa więc przejrzystość też nie ta co z szybami. Wiadomo nie będzie tak piękna jak szklane, ale ma to swoje plusy i minusy. Jak grad strzaska to tylko folie wymieniamy i gotowe. Koszt wymiany ok 100 zł nie to co z szybami czy pleksi. Tunele foliowe w pobliżu ogrodu w ciągu 12 lat przeszły w łany kukurydzy.
Jeśli dobrze pójdzie, to będę mieć drugi rok odmiany:
Amish Paste
Aussie
Barry’s Crazy Cherry
Ananas Noir
Brandywine
Cheerokee Purple
Copia
Copper River
Dr Wyche’s Yellow
DWARF Purple Heart
Malachitowa szkatułka
Principe Borghese
Red Pear s. F
San Marzano sel. Redorta
Sibirskiy Gigant
i pierwszy rok:
Tiny Tim DWARF
1884
Amethyst Jewel
Bison
Black from Tula
Brad's Atomic Grape
Bycze Rogi Opalka
New Yorker
Polish
Raf Heirloom
Sugar Baby Heirloom
Zina
Beefsteak Red
Green Tiger
Sart Roloise
Bread and Salt
I z nasion z niepotwierdzonego źródła:
Adelaide Festival DWARF
Aurija DWARF
Green lantern&apos (tak niby się zwie, a nigdzie info o nim nie widzę)
Berkeley Tie-Die
Berkeley Tie-Dye Pink
Uluru-ochre DWARF
Anna Rusian
Confetti DWARF
Rio Fuego DWARF
Coustralle
Alice's Dream
Malachitowa Szkatułka
Sgt Peppers
Betalux
Kilka odmian mi nie wzeszło, kilka wschodziło marnie. Ale i tak szklarnia będzie pełna i dodatkowo będą też donice. Czyli wyszło jak zwykle - jakiej dużej szlarni by się nie miało, zawsze okaże się za mała Niby nie jest ogromna (6x3), ale to i tak 3 razy więcej powierzchni niż kiedyś w foliaku
Powstaje szklarnia, plan na drzwi z dłuższego boku nietypowy, ale może nie będziesz musiała cieniować w upały? Bo drzwi będą trochę szersze?
Miejsce na ognisko na pewno znajdziesz, ja dopiero mam problem z takim miejscem
Piękne krajobrazy okoliczne, co się stało z tunelami foliowymi?
Białeczko serwatkowe z OstroVita wlatuje, a jakże (najlepsze o smaku truskawkowym- polecam), a oprócz tego dobra przedtreningówka z cytruliną, która daje solidnego kopa .
W tym roku mam nasiona marki WegAna, coś tam powoli zaczyna kiełkować, ale żebym mogła polecić z czystym sumieniem, trzeba poczekać na rozwój sytuacji. Nie pamiętam niestety, jakie nasiona miałam w tamtym roku, a plon był satysfakcjonujący. Piszesz, że siałaś w styczniu- być może po prostu wymroziło część nasion? Chociaż chyba końcem stycznie skończyły się i mrozy...
Co do układu szklarni, to każdy ma swoje własne preferencje, ja na przykład lubię mieć swobodne przejścia (trajektorie lotu ). Dlatego mam tylko wąską kiszkę na sałatę i inne małe pierdółki na środku, bo niezmiernie wkurzało mnie w tamtym roku przeciskanie się z konewkami pomiędzy krzakami pomidorów i papryk. Trza przetestować różne rozwiązania, żeby dojść do takiego, które nam będzie najbardziej odpowiadało . Zerknęłam szybciutko, co u Ciebie słychać- widzę, że szklarnia już stoi- extra! Na pewno przyniesie Ci dużo radości .
W ramach odreagowania tego co za płotem ruszyłam do prac ciężkich. Ledwo się mogę teraz ruszać, ale jest mi zdecydowanie lepiej. Szklarnia ogarnięta a nawet umyta Truskawki ogarnięte Papryki ogarnięte również, tzn siedzą już w miejscach docelowych
Kilka przyjemniejszych weekendowych widoków na koniec zostawiłam
Mnie trzyma jedno i drugie
Zwierz już mniej bo dostał karmidło sterowane online, a Małżonek obiecał, że i pomidory nie będą kulą u nogi i też będą sterowane online
Vita, ścieżką podążam, nie piszę bo głównie oglądam i podziwiam
Teraz to rozumiem bardziej Problem z fundamentem był taki, że posadowiono szklarnię na czterech bloczkach, w każdym rogu po jednym, wypoziomowano, posadowiono drewniany fundament, poskręcano, a na poziomie gruntu zostały szpary. Producent sugerował podsypanie żwirem lub piachem. Chciałam mieć porządnie, to trzeba było trzydzieści kilka betonowych bloczków wsunąć pod drewniany fundament. Na mojej super ciężkiej glinie Koronkowa robota
Mamy znacznie dłuższe ręce i nadgarstki nadwyrężone, ale cóż zrobić, kiedy nie dało się z firmą umówić na przygotowanie fundamentu. Nie mam pretensji, bo szklarnia miała być w maju dopiero, a była ekspesowo. Ale robota straszna, to podkopywanie bloczków pod wypoziomowany drewniany fundament. Teraz już z górki
Mnie trzymają na miejscu zwierzaki a ciebie szklarnia. Dobrze że już siedzi solidnie na swoim miejscu. Wkopaliście bloczki betonowe jako fundament?
Na zdjęciu piwonii w konwalniku widzę w tle kwitnącą sangwinarię. Moja tez już pokazała spore pączki.