Dziś wolne miałam , do południa byłam kupić sobie trzewiczki i inne pierdy a po powrocie zwertykulowałam 2 małe trawniczki. Susz zebrałam kosiarką. Jest dużo czyściej niż po grabkowaniu.
Potem na taczce mieszkałam kompost z nasionami i zrobiłam kompostowanie z dosiewką. Trawniczki podlałam i niech rosną.
Reszta trawnika siana w zeszłym roku to nie ma potrzeby wertykulować
Teraz odpoczynek po obiedzie i pójde jeszcze coś porobić.
Podleje też owocowe, warzyniczek i to co ostatnio sadzone.
Były u mnie przymrozki ale chyba bez szkód.