Niezłą mieliśmy wichurę w nocy. Porwało nam trampolinę, która zatrzymała się na płocie. Parasol wylądował pod żywopłotem, a krzesło koło grilla. A najlepsze jest to, że ja mało co w nocy słyszałam. Na szczęście nie ma strat w roślinach.
Właśnie zrobiłam krótki spacerek. Zachwycam się pierwszym kwiatem Goethe. I Edenka powoli się rozkręca. Ogólnie widać, że młode różyczki budują krzewy, chociaż kwiatka też nie poskąpią.
Eden Rose
Przed nią sponiewierany przesadzaniem Goethe, ale żyje i oto pokazał pierwszy kwiat. Zdjęcie nie oddaje jednak dokładnie koloru.