Na szczęście nie był to żaden konkurs i nie ja się tam pchałam, sami mnie znaleźli. i nawet poprosili. I to by było na tyle, wracam do swojej pracy, którą uwielbiam.
Ech, Danuś, aż mi głupio że taka nieogarnięta z tymi fotkami jestem. Niedawno poświęciłaś czas i mi tłumaczyłaś, że trzeba je zmniejszyć... więc zmniejszałam ciężar fotek, zmniejszając ilość pikseli... ale widocznie znowu nie tak zrozumiałam, jak powinnam. Chyba na jakiś kurs dla wyjątkowo opornych się wybiorę