Hej, jestem Widzę obraz nędzy i rozpaczy. Fotki są chyba aktualne? Co się stało, jak zaczęły wypuszczać? Jakie to odmiany i gdzie kupiłaś? Masz może fotki gołych sadzonek? Jak je sadzilaś? Były nawożone? Rosło coś przedtem w tym miejscu w którym zostały posadzone? Sorry że tyle pytań, ale chciałabym poznać przyczynę takiego wyglądu tych róż.
Może coś jest nie w porządku ze szczepieniem. Zaatakowane są dość mocno grzybem, a przez to, że są słabe, bo prawie liści nie mają, grzyb ma ułatwioną sprawę. Te szare/bure gałązki obcięlabym aż do ziemi. Prawdę mówiąc gdyby to były moje sadzonki to bym je wyrzuciła i kupiła nowe.
Oj jak ja Ci tak zakręconego męża zazdroszczę, żeby mój choć troszkę dzielił ze mną tę pasję. No cóż raczej już z niego ogrodnika nie zrobię. Dobrze, że mi w tym wszystkim nie przeszkadza. O tym, żeby kupował jakieś rośliny mogę zapomnieć.
W tą i z powrotem.
U mnie nawet nie moryczka bo mam tam zrabki i staram się je ruszać jak najmniej by ziemi nowej na wierzch nie wywalać. Wiec skubie sobie ewenetialnie wspieram się łopatka
To starsza cześć zagajnika na gorze po prawej stronie planu