Wiolu dzięki serdeczne za odpowiedź.
Takie widoki La willa cota. Czekam na rozkwit mojej może jeszcze dokupie jesienią.
Jeszcze chciałam zapytać u ciebie jest duża ta Novalis jak ja przycinasz czy w ogóle przycinasz. Ja mam ją 3 sezon i nie mogę narzekać, ładnie kwitnie.
Kiedyś tam przyjeżdżałam i też zauważyłam ten budynek. Tak kiedyś budowali z sensem i mądrze. Na Pomorzu wiele takich domów z murem pruskim.
Zawsze mnie zastanawiała strzecha taka krótka a teraz robią takie długie.
A ja tam nie obcinam u Serbów przewodników. Jednego mam który trzy ma i świerk taki przysiadzisty gęsty.
Piękne buki czerwone. Mój w tym roku po kilku latach przyrosty ma dosyć dużebwiec się cieszę. Zazdroszczę pięknych hortensji ogrodowych u mnie przemarzają mam jedną i to o jedną za dużo bo nie kwitnie przymarzają pędy.
He, he, Elu, albo kąpiel albo zdjęcia. Nie mam wodoszczelnego telefonu
Ja też dziś jadąc do pracy, na Browarnej pod Uniwersytetem widziałam piękne lawendowe malwy. Myślałam że pospaceruję tam w okresie zawiązywania nasion ale raczej skoszą do tego czasu łąkę kwietną
Może gdzieś znajdę takie nasiona.
Dziś przyszły nasiona białych naparstnic. Zaraz wysieję, to pewnie w przyszłym roku już będą kwitły. Bardzo jestem ciekawa czy będą takie śnieżno-białe czy jednak z kropeczkami.
Ja mam na razie otwarte okna, jeszcze klimy nie włączałam. Zawsze próbuję wytrzymać jak najdłużej. Klima u mnie równa się chore gardło. No i teraz trzeba oszczędzać prąd. Nie wiadomo co nas czeka zimą. Ciekawe czy ludzie teraz myślą tak długofalowo. Przyzwyczaili się że wszystko jest, wystarczy mieć na to kasę.
Pamiętam za mojego dzieciństwa, jak był prąd wyłączany właśnie z oszczędności, kolejne dzielnice w Warszawie miały w pewnych godzinach zaplanowane przerwy w dostawie prądu.
Danusiu bardzo się cieszę, że to jest różowy. Jestem ciekawa tego drugiego bo z innego miejsca. Ale jak tu poznać po korzeniach który żółty, biały czy różowy.
Nie Monika to róża Gartenspas. Mam ją od 2016 r. I ani razu nie zawiodła. Deszcz, słońce jej nie straszne. Długo kwitnie.
Jak ci się podoba to kup nie zawiedziesz się na niej.
No właśnie nic nie widać a zzarte. Trzeba zaobserwować one latają więc trudno ich dojrzeć na innych kwiatach. Róże na wysokości oczu to widać.
Może to jakiś inny chrząszcz.
Oj Jolu nie ma czego zazdrościć tak piecze, że pewnie twój las dla tych róż byłby zbawieniem.
Fota zrobiona o poranku więc jest trochę cienia ale o zmień nie do wytrzymania.
Ukrop z nieba się leje w cieniu 35°. To nie na moje nogi.
Słysze dzisiaj już od 3 osoby o szerszeniach i wszystkim radzę kupować gaśnice i o poranku pryskać jak śpią.
To miejsce bardzo mi się podoba Artemis śliczna. Zazdroszczę słonecznych rabat.
Dobrze że poczytałam tutaj o preparatach na szerszenie. Zadomowiły się w pnączach przy tarasie. Muszę zadziałać zanim ktoś ucierpi.
Ela, u mnie La Villa Cotta rośnie w pół słońcu i może dlatego ma się tak dobrze. W ubiegłych latach były silne burze z gradem, dużo róż leżało, potraciły kwiaty, a ta jak by nic się nie wydarzyło. Może trochę ten klon ją chroni? Myślę jednak, że to bardzo odporna róża. Na początku jest czysto pomarańczowa, później dostaje trochę różu. Nie przepadam za różami zmieniającymi kolor, ale u niej mi to nie przeszkadza. A Angelę kup koniecznie. To najlepsza, bezproblemowa róża. Jej nic nie przeszkadza. Upał, deszcz, grad, obojętnie co, ta zawsze wygląda ładnie w każdym momencie. Nawet ładnie przekwita, co dla mnie jest bardzo ważne, bo nie mam czasu na latanie z sekatorem i wycinanie zaschłych kwiatostanów. Ten kwiat to Alstromeria z serii Indian Summer. Kupuję je od kilku lat i miałam ok 6 sadzonek. Nie wiem dlaczego, ale co roku parę sadzonek przez zimę mi wypada i jak spotkam, to kupuję kolejne. Tak ją lubię, że nie mogę się oprzeć. W tym roku widzę w sklepach jakieś inne odmiany i kolory, ale są niższe, a ja wolę te wysokie.
Okazuje się, że też ja mam kupiona w zeszłym roku ma 3 pąki kwiatowe
Może się jeszcze w tym roku rozrośnie. Posadzona przy Madame Amisette.
Jesteś nie doscigniona w tej wielkości kwiatów i kolorystyce.
Nie wiem co gorsze i co więcej spustoszenia wśród róż robi deszcz czy ten skwar. U mnie kwiaty róży są spieczone nie do odratowania.angeli nie mam muszę ją sprawdzić.
Elu, dzięki za informację o róży Apple Blossom, chyba też się jej pozbędę, póki jest młoda /z ubiegłego roku/
Tylko co dać na jej miejsce, pnącego, ale nieinwazyjnego?, mam do przemyślenia.
Tak to jest rambler i tylko kwitnie raz ale bardzo obficie też mam taką ale amarantowa. to są róże które rosną bardzo duże.
Też nie wiedziałam kupiłam w obi. Na szczęście moja smarzła. co prawda bardzo żywotna i się odbudowuje ale i tak ja usunę.
Po okwitnieciu daje tak czadu z badylami że nie nadążam jej przycinać.
Ja tam pnących już mam dosyć za to coroczne wiosenne katorgi jakie muszę znosić.
Balerina bardzo ładna.
Po dzisiejszym dniu skwarze jaki opanował Polskę tak sobie myślę czy nie trzeba będzie zmieniać nasadzeń.
Przecież te kwiaty róż się pieką na słońcu.
Na drabince 2 lata temu kwitła pięknie New Dawn zmarzła i po róży. Teraz rosną 2 powojniki jeden niebieski drugi powojnik przesadzony Mandżurski kwitnie później
Elu ja mam sporo drzew liściastych posadzone. W podwórku już nawet całkiem duże. Moja obserwacja z nimi związana jest taka, że dopóki z opadłych liści gleba nie zrobi się jak w lesie dopóty mimo zacienienia sytuacja roślin pod nimi niewiele się zmieni gdyż:
- drzewa piją dużo wody i ziemia pod nimi przesycha szybciej i głębiej
- woda w czasie deszczu nie dociera prawie pod koronę, gdyż spływa po liściach jak po dachówkach, w większości dookoła drzew tam gdzie ich korzenie czekają na tę wodę, bo zwykle sięgają tak szeroko jak korona
- dają bardzo dużo cienia i pod nimi urosną tylko rośliny lubiące takie warunki, byliny na słońce już się na takie stanowisko nie bardzo nadają, dlatego ja cały czas mówię, że mój ogród kiedyś stanie się bardziej parkowy niż bylinowy
Nieocenionym atutem drzew przy obecnej pogodzie jest, że chronią przed gradem same zbierając niezłe cięgi i dają cień gdzie jest o wiele chłodniej niż na słońcu, oraz są miejscem dla gniazdowania ptactwa
Elu, u mnie też pojawiły się wraz z Austinkami. W zeszłym roku miałam tylko niemieckie i nie było tej niszczylistki, w tym widywałam ją tylko na różowych Austinkach… może naprawdę lubią róż???
Basiu bardzo dziękuję bardzo lubię nieraz siedzieć w cieniu przy oczku sam na sam z rybkami i dumać to wspaniały odpoczynek.
Mam jeszcze 2 szt New Dawno. Jedna kwitnie nie mogę narzekać druga za bardzo w zeszłym roku przymarzła, ale odbija. Też mnie wykańczają pnące z kolcami.
Niskie przytniesz a te pnące trzeba formować bo rosną jak oszalałe i wchodzą wszędzie. Pnące to już nie na moje nerwy.
Mam fotki na innym nośniku i trzeba je zgrać to wstawię parę.
Upał nie z tej ziemi jakiś afrykański źle znoszę nogi bolą. Chodniki nagrzane cieplo bije po nogach, na wsi tak tego upału tak nie odczuwam.