Madżenie ogrodnika... Kiedyś tu....
16:19, 07 lip 2013
Aniu Monte moja magnolia była kupiona duźa ale zabiedzona. Wsadzona do gruntu w listopadzie 2010 notorycznie byla nękana przez choroby grzybowe, liście brązowiały, mialy plamy itp. Cięzka gleba i obfite deszcze też jej nie pomagały. Widzę jednak, że w tym roku wizęła się w garść. Ma nadzieję, ze tez jej graby pomogły, bo już nie jest tak targana wiatrami.
Nie obcinam magnoli, chyba ze coś się złamie
marzę aby wreszcie mi zakwitła obficie jak solulangina w starym ogrodzie. Poczekam cierpliwie iwie do wiosny. W lipcu ostatni raz dam jej papu niech dobrze zawiązuje pąki na przyszlą wiosnę. Marzy mi się takie wielkie drzewo w kwiatach wiosną, kiedyś.....
Nie obcinam magnoli, chyba ze coś się złamie
