Piękna jesień.
Piękna pani Nostalia
Ja jej nie mam , to podziwiam u ciebe
floksy kwitną i to ładnie.A czy w maczniakiem, czy bez.To juz mniej istotne.Na liscie nie patrze
pod młodą grusza posadziłam taka trawkę .
Na razie jeden wrzos
Ale mam pomysł..te wrzosy
I jeszcze jest gdzieś wrzosiec .A potem przesadzić, dosadzić ...ale to chyba lepiej na wiosnę ???
Hmm,,,wyciąć kawałek trawnika .A juz miałam nic nie ruszać
Poszerzyć ją i powstanie wrzosowa rabata .Na obrzeżu jej posadzić floksy skrzydlaste. A w środku kilka tulipanów??Jakaś lilia.??
A w miejsce tych kilku wrzosów mąłe trawki, hmm ,,może tak być ??
Zycie na wsi ,a praca na wsi to spora różnica...ja czasami mam dość ....
urodzilam się na wsi,potem próbowałam życia miejskiego włącznie z pracą biurową ....wróciłam na wieś i tak do końca sama nie wiem gdzie mi bylo lepiejnie potrafię dać jednoznacznej odpowiedzi
pozdrawiam serdecznie
floksy kwitną drugi raz ,ale dopadl je mączniak
Kasiu, a czemu nie chcesz tam posadzic normalnych grabow? Ta rabata jest taka waska, miejsca brak. Chyba tylko kompozycje monolityczne by sie tam nadawaly. Pieknie je mozna ciac. U mnie w okolicy rosna bardzo dobrze.
A moze cos czerwonego Fagus sylvatica f. purpurea?
Dzięki! . Ten pasek ma 6m na 82cm od tego jeszcze po 10 cm z każdej strony jest podsypka. Poza tym co już napisałam że w lecie patelnia a w zimie składowisko śniegu to w czasie bardzo intensywnego deszczu potrafi tam stać woda (to się tylko raz zdarzyło), no i jeszcze rabata ma lekki spadek więc ziemia z niej spływa i kora też .
To front domu więc rabata reprezentacyjna, pokażę czego już próbowałam, pierwsze nasadzenia w 2012, niskie rośliny okrywowe znoszące gorące stanowiska w dużych plamach - zawciąg nadmorski, goździk, floksy szydlaste i macierzanka. Wąski pasek po lewej macierzanka cytrynowa, tam sytuacja jest ekstremalna bo przez podsypkę maksymalna grubość ziemi to 10cm ale tyle jest tylko w kilku miejscach.
2013 chwasty przerastały rośliny ale nie było jeszcze fatalnie.
2014 po kolejnej zimie rośliny słabo przezimowały, żeby ratować sytuację dosadziłam bratki.
To tylko doraźnie pomogło a po kolejnych zimach zostały już tylko pojedyncze rośliny.
Za siatką u sąsiada (nie pokazuje się od kilku lat) posadziłam dwie czeremchy podkrzesane od dołu, róże Flammentanz i Vilchenblau rozpięte na siatce i tawuły Shirobana (takie miały być ale mam wątpliwości). Macierzanka cytrynowa w wąziutkiej rynience zostaje bo najlepiej sobie poradziła a na pozostałej rabacie chcę posadzić tawuły japońskie Goldmund, mają być strzyżone z przodu ma być kilka wetkniętych szałwii. Czyli żółta rzeka i w nią jeszcze wetknięte 3 sztuki lilaków Meyera na pniu, lub trzmielin - tu jeszcze nie podjęłam decyzji bo uwielbiam kwitnące (i ten zapach) ale zimozielone też by się przydało (tylko mam obawy o przemarzanie bo to bardzo wietrzne miejsce.
No i moje projekty . Z lilakami i z prawej lilaki.
Z trzmielinami i tawuły pociągnięte do końca.
Piękna jest ale ciągle mam jedna kępkę i boje sie rozmnażac zeby jej nie zniszczyc.Tym malinowym Marcinkom co rok obiecuje że wywale z grzadki bo rosną za wysokie i się rozkładają na floksy ale jak zakwitną i pszczoły z motylkami na nich urzęduja to zostawiam na nastepny rok bo mi żal tego widoku.
Wczoraj poszłam z aparatem, takie cudne słoneczko było, nałaziłam sie, nacykałam i co sie okazało brak karty pamięci , potem coś sobie w ustawieniach zmieniałam, nawściekałam i się i w rezultacie wróciłam z kilkoma fotami
Mirus postanowiłam że koniec z wyjazdami , no może tylko na jakies targi ale do nikogo juz nie jade. Wystarczy . To cudne spotkania ale juz dosc jeździłam. To postanowienie mam juz od jakiegos czasu ale musiałam pojechac tam gdzie wczesniej obiecałam , zawsze dotrzymuje słowa.
Bogdzia tyle co pojeździłaś to Twoje, jestem pewna że jeszcze nie raz Cię łodzianki gdzieś wyciągną. U mnie w sobotę dolało z czego się ogromnie cieszę.
Floksy podziwiam ja je uwielbiam.
Pogoda była cudna , bawiłysmy się świetnie, az zal że to było moje ostatnie spotkanie -przestaje juz jeździc.Floksów nie uszczykuję bo nie zdążam tego zrobic a i chcę by się wysiewały ale gdyby uszczykiwac byłyby pewnie piękniejsze.
Widziałam że byłas obejrzec relacje u Joli ale dla innych wstawie
Co rok tak jest ale kwitnienie floksów jest małe bo to tylko z nowo wypuszczonych bocznych gałązek kwiaty są. Nie mam tyle czasu ale gdybym ścinała wierzchołowe kwiaty po przekwitnieciu to pewnie to kwitnienie byłoby bardziej spektakularne.Dodam może jeszcze to że moje floksy to bardzo stare odmiany , dostałam od kogos kto ma je ze 40 lat w ogrodzie a tez dostal je od kogos innego.