Posadzone wczoraj maliny letnie Glen Ample. Szkocka odmiana, bezkolcowa, dobrze znosi deszcze - nie pleśnieje na krzaku. Dlatego nawet nie biorę stąd Polany bo szkoda roboty - jak lato jest mokre to połowa zbioru do wyrzucenia... nawet jak zbiorę te "dobre", to mi spleśnieją w lodówce dzień później...
Tak cena była świetna, brałam w ciemno najładniejsze z resztek.
Bordowe ładnie świecą w słońcu, natomiast moim ulubionym jest biały Krzysiek, widzę go z kuchennego okna i cieszy oko .
Judith z tym humorem ....to tak nie do końca ....ale odganiam ,jak mogę wszystkie złe myśli ....
nadrabiam sobie wszystkie wątki z pokazowymi ogrodami na świecie ,seriale też jakieś tam oglądam -i tak nie daję rady nic robić ,więc nawet chwastów nie szukam
Ps -fajne zdjęcia powstawiałaś -takie było-jest są najlepsze -poza tym też szersze kadry bardzo lubię ....a i nie zazdroszczę dzików przed płotem
Lidka
nie dam rady nic robić ....więc nawet bez zaleceń i poleceń leniuchuję na maksa ...
wychodzę tylko na obchód zobaczyć co przybyło -zaczęły kwitnąć miodunki,brunery ,magnolie -ale ogólnie u nas pogoda do kitu ,więc bardziej przez okna oglądam
No nie, Dziewczęta, aż taki krzyk o parę szprych zespawanych A gdzie się podziała u Was najważniejsza cecha ogrodnika - cierpliwość???
Tak serio - miałam na dziś wielkie plany ogrodowe. Obudziło mnie piękne słońce, plany wydawały się być ugruntowane. Zanim się zebrałam zdążyło powiać, polać i zrobić się zimno. Słońce co chwilę wychodziło zachęcająco, ale to było bardzo złudne. Zimnica okrutna. Jedyne co zrobiłam ogrodowo to powbijałam patyki od hortensji i derenia w okolice kocimiętek - kupiłam jakieś odmianowe, ładnie już rosły w zeszłym sezonie, miały koty się ich nie imać, ale się nie sprawdziło - koty się tarzają namiętnie... Przeczekam jeszcze ten sezon z patykami, ewentualnie z kocimiętek zrezygnuję z żalem wielkim
Ustawianie obelisków w docelowym miejscu, to też był plan na dziś, ale wymiękłam z uwagi na zimno.
Póki co, stoją na tarasie, prezentują się tak:
Zdjęcie nie miało być pokazowe, a dokumentacyjne dla potrzeb własnych Innego nie zrobiłam - więc w tle moja wiosenna wystawka
Obeliski wydaja się być solidne. Są spawane, nie skręcane. Malowane proszkowo. DT zaakceptował
Dwa lata temu kupiłam takie najtańsze, powszechnie dostępne. Lipa. Zardzewiały, stożek się przebarwił, całość wygląda jak wyciągnięta ze śmietnika. Mam nadzieję, że te nowe posłużą długo, a jakby co to na proszek z nimi pojadę i będą jak nowe
Czy się nadadzą na clematisy? No nie wiem. Ja je kupowałam pod groszki. Pręty mają 0,5. Wydaje mi się, że po clematisy to chyba coś mocniejszego by musiało być, ale się nie znam.
Przeczytałam dziś wszystko - dacie radę, satysfakcja będzie duża, a żale z czasem wyblakną (albo nie)
Domek piękny, działka - carte blanche Tylko pozazdrościć
Będzie dobrze
Z host jestem bardzo zadowolona. Szczególnie urzeka mnie ta odmiana:
To Sunset Grooves. Do tej pory nie miałam takiej o jasnym środku i ciemnym obrzeżeniu.
Ewo, zazwyczaj nie choruję. Nawet w czasach covidowych przechodziłam wszystko łagodnie.
Dlatego dla mnie to nowość.
Ale idzie ku lepszemu. Już mnie kaszlę.
Haniu, u mnie było to samo, więc nawet nie było mi aż tak ciężko siedzieć w domu.
Ale dzisiaj mnie skręcało.
W tym roku własnie najgorsze są te zmiany pogody co chwila.
Elu, o tej porze roku te drobiażdżki są prawdziwą radością. Uwielbiam je. Fakt, że trzeba sie schylić, żeby je dokładnie zobaczyć, ale jak jeszcze nie ma większych roślin w masie robią robotę.
Ja chodziłam z kaszlem tez ze 2 miesiące, w końcu mnie taki dopadł, że z czwartku na piątek całą noc nie spałam. Od razu rano wzięłam antybiotyk. I on chyba uruchomił odblokowanie zatok. Teraz już coraz mniej kaszlę.
Koniecznie idź do lekarza.
Zawsze podziwiam osoby, które mają daleko ogrody od domu. Mi jest trudno cokolwiek zrobić, a co dopiero Tobie. W tym roku pogoda szczególnie nie sprzyja ogrodowaniu.
Ale po świętach ma się już poprawić
Aniu, dziękuję.
Cyklameny nadal stoją w doniczkach. Nawet nie mam kiedy ich posadzić. Może w czwartek, bo planuję urlop.
Polecam je jeśli masz zacienione miejsce. Wiosną ładnie wyglądają kiedy nie ma jeszcze większych roślin.
Eliso, dziękuję już jest dużo lepiej. Ale mimo to nie wyszłam do ogrodu, chociaż pogoda była przepiękna. Wolę poczekać.
Zazwyczaj w marcu miałam juz wszystko ogarnięte. Ale wtedy tak nie padało i nie wiało.
Coraz gorsze te pogody mamy. Albo głowę urywa, a przez to bardziej zimno, albo upał niemiłosierny.
Gdzie te dobre czasy, kiedy pogoda była bardziej stabilna i umiarkowana.
Magda, najgorsze, że za chwilę święta, a ja musze jeszcze w domu ogarnąć i przygotować jedzenie, bo święta dla całej rodziny mojej i m. u nas.
Od czwartku ma być ładnie. Może zdąże przyciąć róże, bo czas najwyższy.
Dzisiaj przepiękne słońce do samego wieczora, a ja przed telewizorem. Jedyny plus, że już dawno nie miałam takiej spokojnej niedzieli. Zawsze w biegu.
Nawet nie wiem co więcej zakwitło w ogrodzie