Dziś z mężem miałam pracowity dzień .
Był staw, Rybki też są. Ale coś się pomyślało nam, że za mały itp. I bum ,,pracy oczyszczania z tyłu terenu . a jeszcze teraz przed nami znowu masę pracy
Rano było tak
I bum...
nowe prace
i jest już spory staw
Wierzbę plączącą straciłam. Nic niwą młodą posadzę w innym miejscu . Na środku tylnej strony brzegu stawu
Znowu jeszcze równanie, zasiewanie nowej trawy, grodzenie inne będzie.
I czekanie, kiedy woda się napełni i wokół będzie ładniej
Aniu czy to naprawdę Beni Maiko. U mnie jeszcze nie wypuścił liści zawsze później wypuszcza.
Z tym stawem to rzeczywiście robota ziemska. Jaka radość, że już zrobione. Widzę, że wodę na puszczacie czy to jakiś potok przepływa. Jeszcze parę dni i wszystko w stawie się wyciszy. Posadz lilie wodne, tatarak widzę masz. Dobra roślina jest irys żółty oczyszcza wode.
My będziemy robić porządki w przyszłym tygodniu. Może się woda nagrzeje.
W naszym klimacie wschodnim trzeba hortensje okrywać. Moja jeszcze stoi w kokonie w środku widzę, że ma zawiązki kwiatowe.
Jak nie odkrywałam też miałam tak jak u ciebie bez kwiatów.
To prawda co jest problematyczne nie sprawdza się trzeba się pozbyć. No nie kupię już żadnego rodła. Nie mam zamiaru bawić się bawić w lekarza i ratować ich. Kupę forsy kosztują a to albo pogryzione od opuchlakow albo chore korzenie i marnieją.
Azalia, hortensja bukietowa i inne Beliny są nie zawodne.
Mam lilie poskrzypki gryzły na potęgę liście, aż wstyd pokazać jak koronka. Opryskałam Karate i nie ma ani jednego.
W przyszłym tygodniu biorę się za opuchlaki.
Wogóle nie kojarzę stawu u Ciebie. Jestem w szoku, myślałam, że to Alicja staw czyści Jak często trzeba takie prace ziemne przy stawię zrobić, bo wogóle nie mam o tym pojęcia. Długo czasu będzie się staw napełniał?