i po chłopie. Emuś usunął dziś resztę klona. Oczywiście wszystkich korzeni nie dało się wyciepać. Wymieniłam trochę ziemi i zdezynfekowałam Previcurem, bo jeszcze trochę miałam.
Za kilka dni posadzę buka.

nad oczkiem dałam dwie irgi. Odmian nie znam bo z marketu, bez metek, ale na pewno różne.

ta tak bardziej się przewiesza. Pomysł zgapiony od Kasi, bo Ona tak ma i mi wpadło w oko .

szpinak

i mój śmiszny warzywnik za garażem . Są tam dwie dynie, szpinak, rukola i rzodkiewka. I jeszcze jarmuż i karczoch od Miry . I sporo chwastów

Tak wyglądają te tuffety pozwolę sobie wkleić fotkę

Następca klona. Dziś go zobaczyłam i musiałam mieć . Ewcia napisała, że buki na werticiliozę są odporne, więc tym bardziej się nie oparłam . No i jesienią też fajny kolorek będzie


moja pierwsza w życiu dalia - prezent od Miry - przepiękna . Kolor kwiatu śliczny i śliczna ciemna łodyga i liście .

Igunia zarządziła żeby Jej gumowe zabawki też dać do ogrodu - motylek i ważka. Widziała, że mama ma swoje motylki, więc i Ona chciała swoje . I ma - w donicy z ziomkami

I na koniec mój ukochany cis,którego uwielbiam w takiej niecietej formie.



Przepraszam,że zdjęcia są pojedynczo ale inaczej nie chciały się wgrywać.

Katkak napisał(a)

Ale cudne ujęcia zrobiłaś

Trawy w tym roku nie zachwycają...ale to było do przewidzenia.wiosenne drastyczne dzielenie przynosi takie skutki

Ogrod w przerwie między deszczem.

anetta napisał(a)

Jak ja lubię Twój ogród. Wszystko poukładane, dobrane, mogę tak wkoło gapić się. Cytowany pomysł, muszę odgapić ) pozwolisz ?? przy tworzeniu nowej rabaty wyszło mi coś nie tak...a tu widzę fajne przejście. Możesz dać jeszcze fotki...czekam

Bogdzia napisał(a)

Haniu miłych tych trzech dni zyczę, ciekawe gdzie Cię poniesie.

Bożenko, za daleko mnie nie wywiało, ale i tak miałam używanie! Troche w słońcu, trochę w deszczu!

Asiu, ja trzymam się sprawdzonej w naszym klimacie odmiany senga sengana. Lubię ją za plenność i za smak. Inne miałam. Ale mi nie pasowały. Najlepiej trzymać się takiej odmiany, która jest odpowiednia dla ciebie.

Izabelko, Irenko, Basiu- wybyłam do ogrodu z psem i noclegiem. Już miałam tak zarośnięty ogród, że trzeba było ostro za motykę się chwycić. Niestety, pogoda mi trochę szyki popsowała, ale i tak ogród przejrzał na oczy! WSzystkiego nie obleciałam, jeszcze mi zostało przycinanie krzewuszek, ale było za mokro na taką robotę. Dzisiejszy dzień w ogrodzie zakończył się grillem i zwózką do domu.
Teraz kompiółka, i odpoczynek zasłużony do poniedziałku.

Zakątek pod gruszą dostał nowy trawnik

Moja lawenda jest jak zwykle nadzwyczajna i olbrzymia.
Niestety, okazało się że czosnki główkowate żyją, tylko w mojej lawendzie to ich nie widać

Za to widać liczne motyle i bąki. W ilościach setnych...