Masz oko do zestawień kolorystycznych - te anabelki świetnie pasują do berberysa.
Piękne lilie i liliowce.
Czy masz może jakieś sprawdzone sposoby na uprawę tawułek? Kiedyś uprawiałam w donicy i nie dały rady, teraz zaryzykowałam chińskie (podobno bardziej odporne na suszę niż arendsa) w gruncie pod lipami. Lubię je bardzo, ale podobno wymagające...
Kanciki pierwsza klasa,Basiu ta trawa to stipa ,taka duża i nie kładzie się?
Byłam wczoraj w Casto ale przetacznika już nie było,za to kupiła dużo innych bylin.
Hihi na tym zdjęciu widać jak zmienił się ogród, fajnie,że już powoli robi się taki busz, wszystko podroslo, coś przemarzlo, coś nowego dołożylam i jakoś to wszystko leci Montana fajnie wygląda, zobaczymy jak sobie u mnie poradzi. Dzięki Kamilka. Buziaki.
Lubię tą różę chociaż nie pachnie, ma śliczny układ płatków. Rośnie dość wysoko ok.1.30m nie potrzebuje podpór, ma sztywne pędy. Pierwszy kwiat jest sam, później na gałązce jest cały bukiet. Powtarza kwitnienie, liście ciemne, błyszczące i zdrowe. To są zdjęcia z ub.r. Teraz jest niższa, bo jak reszta róż startowała w tym roku od zera. W sumie to tylko New Dawn mi nie przemarzła.
Nie pamiętam nazwy tej róży.
Ładne, zdrowe dwa krzaczki. Ulubienice e-Ma Faceci kochają odcienie czerwieni. Bynajmniej mój
Inny odcień czerwieni, niż u Montany.
Moja Córka była w Centrum Ogrodniczym na zajęciach o sadzeniu roślinek. No i przyniosła takie coś (własnoręcznie posadzone więc automatycznie NAJCENNIEJSZE W CAŁYM NASZYM OGRODZIE ):
Jak przyniosła to to miało dwa listunie maleńkie. Teraz to już KAWAŁ ROŚLINY jest Nawet przesadziłyśmy do większej doniczki bo rośnie i rośnie.
Powiedzcie proszę co to jest i co z tym dalej? Czy wsadzić do gruntu? A jeżeli tak to czy będzie się pięło czy co będzie?
Ewuniu, to dobra i zła wiadomość
Kilka krzaczków się przyda, nadmiar ... pielimy
Wczoraj po majowym kwitnieniu wywaliłam z rabaty margaretki. Zabierały wodę trzcinnikowi i strasznie się wysiewają. Tam, gdzie trzcinnik z dwóch stron był nimi podsadzony, jest o wiele mniejszy. Wczoraj trochę przewietrzyłam rabatę. Dostałą oddechu, a ja zrobiłam sobie dojście do róż piennych. Zostawiłam trzcinniki, rozplenice, pysznogłówki i floksy. Muszę nauczyć się ograniczać gatunki. Dwa lata temu myślałam, ze im więcej, tym lepiej.
Dojrzałam do porządku na rabatach
Nie zdążyłam jeszcze wszystkich bukszpanów przyciąć. Muszę się spieszyć ...
Tu było poletko makowe rok temu. Wyrywam siewki maków.
Kilka zostawiłam, jak przekwitną, wyrwę. Makowe piękności zaplanowałam w innym miejscu
W 2015r. już właściwie nic więcej się w ogrodzie nie wydarzyło. Trawa rosła, rośliny się ukorzeniały...cisza i spokój...nic się nie dzieje... Moim jedynym zadaniem w owym czasie było wieczorne podlewanie. Wychodziła sobie na jakieś 45 minut i zlewałam trawą to co już było posadzone.
O matko jaka ja byłam ZAROBIONA!!! A najśmieszniejsze jest to, że myślałam, że ogród już właściwie jest zrobiony, że jeszcze "tylko" posiać z tyłu trawę i wszystko gra Haaaaa....haaaaa...haaaaaaa....naiwność ludzka nie zna granic
A ta lebioda z tyłu po milionowym koszeniu jakoś zniknęła i w sierpniu za domem wyglądało tak: