tak jak powiedziała Iwonka mam projekt Danusi. W wyniku różnych czynników z projektu pozostała linia rabat i niektóre rośliny, większość roślin jest niezgodna z projektem, nie raz już robiłam takie podsumowania co miało być a co jest. I np cała część z tyłu domu gdzie jest pergola, plac zabaw ma jedną wspólną roślinę śliwę wiśniową. W miejscu gdzie są brzozy przy placu zabaw miał być buk o czerwonych liściach a pod nim 5 ML i 5 cyprysików aurea nana. Mogłabym tak wymieniać... ale nie wypieram się projektu...
Iwonko!!!!! mówiłam już tyle razy, że mi intensywne kolory u innych się podobają i to bardzo, ale u siebie nie. Wiem, że gdybym miała duży ogród byłby zupełnie inny z mnóstwem kolorowych bylin sadzonych duuużymi plamami, z różnymi topiarami, strzyzonymi francuskimi wzorami, achhh ale jest jak jest.
Wychodzę z założenia, że mój ogród, mój styl domu, ubrania, wychowywanie dzieci ma podobać się/odpowiadać MI a jeśli przy okazji podoba się komuś jeszcze to miło.
witaj, miło mi.
Pamiętaj by dobrze przygotować ziemię przed sadzeniem. Każdy ma szansę jeśli chce Zawsze mówię że nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia.
nie chce się narażać, ale mam cudownego męża i fajne dzieci, pracę z nienormownym czasem godzinowym. Śmiem twierdzić że mam nie zdiagnozowane adhd i zbyt długo w miejscu nie usiedzę, wszystko robię szybko, jak mam cel to robie do upadłego, flegmatycy doprowadzają mnie do szefskiej pasji. Gdy zakładałam ogród miałam roczniaka i dziewczynę która z nim siedziała w domu gdy ja byłam w biurze. Zdarzało się że pracowałam w nocy, a w dzień zamiast iść do pracy jak normalny człowiek szłam do ogrodu od 2 lat nie mam już tej pomocy bo Jasiek już duży i chodzi do przedszkola. Poza tym mam też teorię, że czym więcej mam do zrobienia tym bardziej jestem zorganizowana. Na co dzień nie gotuje 2 daniowych obiadów z deserem, a mój eM nie ma focha jak np na obiado-kolacje jest spagetti, które robię w 20-30 minut, jak robię coś pieczonego (mięso) to nastawiam czas i temperaturę i nie stoje nie patrze jak mi się pieczę tylko idę i robię coś innego Druga sprawa to w tej chwili nie mam już nazbyt wiele pracy w ogrodzie. Bo trochę chwastów wyrwę na bieżąco, coś skubnę coś podetnę, przytnę, trawnik koszę dwa razy w tygodniu to zajmuje mi po pół godziny, czasami angażuje chłopców do jakiś czynności.
W ogrodzie mam nawadnianie więc nie muszę stać z wężem w dłoni tak jak kiedyś... przez 2 godziny co wieczór
To nie chodzi o to że kilka godzin podlewamy , to chodzi o to że takie podlewanie mało co daje .U mnie nie da sie założyc nawadniania , jest za niskie ciśnienie. Byli juz fachowcy i sprawdzali . Przez to niskie ciśnienie muszę tak długo podlewac bo woda ledwie leci .Ja lubię podlewac ale własnie brak wody jest problemem.
zaraz mnie ktoś napadnie jak powiem, że nie wiem jaki mam odczyn
Pierwotna ziemia klasa piasek V-VI, ale prawie każda roślina u mnie dostała coś z worka w nogi, do tego każdej wiosny albo biohumus albo kompost
Brzoza nie zaprząta mojej głowy. Mój eM je kupił bo takie się jemu spodobały i chociaż projekt ich nie uwzględniał (a wręcz nakazywał eksmisje) pozostały i bardzo się z tego cieszę
Tulipany.... według mnie najmniej problemowe są Queen of night, Exotic emporio, ballade, ballerina, aprikot parrot, yellow king, yokohama, fancy, fills,
reszta jest mega kapryśna...w szczególności te pełne...
co do koloru to długa historia chyba
Bo ja lubię czerwony kolor i tak jeszcze w mieszkaniu mieliśmy dużo czerwonych dodatków, w domu zrobiliśmy czerwoną kuchnie, jakiś fotel, i inne pierdołki więc logiczne było, że w ogrodzie będzie czerwień i była. Pierwszego roku w doniczkach i drugiego na rabatach, ale okazało się że mnie ta czerwień w ogrodzie drażni. kolejnej wiosny gdy kupowałam begonie były do wyboru białe, czerwone i różowe. Padło na różowe jako wyciszenie i spodobały mi się. Mój ogród jest mały i uznałam że nie można wprowadzać w nim nazbyt wiele koloru stąd róż i odcienie fioletu. Owszem mam żółte róże ale to przypadek i myślę że nie gryzie się to z resztą strasznie.
Jedyny wyjątek gdy jest kolorowo to wiosna. Wtedy jest hulaj dusza Przyznaje jednak że pod koniec kwitnienia już mnie drażnią i chce mi się harmonii.
nie wiem ile ich tam mam bo sadziłam je 4 lata temu takie malutkie źdźbła, w tamtym roku przesadzałam je i dzieliłam. Przez pierwsze dwa lata rosły tak sobie, dopiero w tym roku wzięły się porządnie za siebie. Nie mają żadnej szczególnej ziemi, dostają dwa razy w roku nawóz i tyle.
Limki mają linię, ale w upały dolewałam je trochę, póki co wyglądają dobrze, w tamtym roku bardzo szybko zrobiły się brązowe