Wiola widze ,że pięknie przygotowałaś rabatę
jakby Ci się nudziło -ta zapraszam hihi zamierzam przedpłocie w końcu przekopać
u mnie przedpłocie będzie rabatą wygnańców wszystko co żal wyrzucić ,albo za bardzo rozszalało się we wzroście …...….tylko jak pomyślę i zdzieraniu chwastowiska i szykowaniu podłoża …..to mi słabo
patent na osłonę przed słońcem fajny u mnie słońca brak ,za to nadmiar deszczu
Dziękuję Madziu Chyba dzięki dobremu przygotowaniu gleby i systematycznej pielęgnacji ten trawnik jest ok.
Plany się zmieniły, to zasługa eMka i nawet się cieszę. Buk będzie ctam ładnie kontrastował z limonką wiąza nieopodal. Klon kulisty Globossum pojdzie kawałek dalej na rabatę.
Przedpłocie nabiera masy, obfocę i pokażę Tawuły świecą limonkowym kolirkiem, muszę je od góry przyciąć. Miskanty Kleine Fobtanne powoli nabierają ciałka, w przyszłym roku będzie już na co popatrzeć. Na razie jeszcze efektu nie ma.
Ewa taki trawnik to marzenie wielu ….ale jestem ciekawa tej rabaty
i plany się pozmieniały na rabatę …..czekam na końcowy efekt
a jak Twoje przedpłocie ? dawno go nie widziałam
Dziękuję Haniu.
Kiedyś też ściółkowałam truskawki trawą, a teraz trawy mam deficyt i szukam jakiegoś innego rozwiązania, a że w tym roku mam "urodzaj" zrębkowy to kombinuję jak je zagospodarować... Część mam zapakowane w worki - i te zwilżałam już nierozcieńczoną gnojówką z pokrzywy i mniszka. Może pomieszam je trochę z trawą przy najbliższym koszeniu i taką mieszanką wyściółkuję truskawki i krzewy owocowe... Ciekawa jestem Twojej opinii, bo śledzę i cenię sobie najrozmaitsze Twoje przemyślenia, nie tylko ogrodowe
Swoje zrębki wykorzystuję głównie na ubocznych rabatach (przedpłocie, okolice podpłotowe, między miskantami przy tarasie, pod krzakami). Miskanty w sezonie nawożę gnojówkami- nie zauważyłam, żeby odczuwały brak azotu. Część ozdobną ogrodu (krzewy, drzewa) nawożę azofoską. Truskawki ściółkuję skoszoną trawą lub drobno pociętymi łodygami miskantów. Jeśli się obawiasz o braki azotu z powodu ściółkowania zrębkami, to możesz je kompostować. Żeby proces rozkładu przyspieszyć, można je polać 5% roztworem mocznika.
Za serduszką widać trochę zrębków.
Paliki kupujesz w np.jakimś centrum ogrodniczym,ale są też szkółki dobrze zaopatrzone i tam wszystko dostaniesz paliki grubością odpowiednio dobierasz do średnicy pnia drzewka...wiadomo że jak chudy patyczek to nie wsadzisz grubego pala no tak wiesz mw na oko
Przy sadzeniu drzewek wykopujesz ciut szerszy dołek i od razu te paliki tam wciskasz,wbijasz zasypujesz ..udeptujesz..muszą się sztywno trzymać i teraz możesz drzewko specjalną szeroką taśmą (mogą być to też rajstopki lub pończoszki )przymocować do palików oczywiście w necie jest masa zdjęć jak to powinno wyglądać
No niestety u mnie też problem z pieskami w tym miejscu i trochę boję się, żeby dać tam coś wypasionego .
Jak bym miała wąsko to bym chyba tylko wysypała żwirek.
A jakbym miała kasę to bym ten mój pasek wykostkowała, przynajmniej w części . Ale wtedy zrobiłabym parking dla samochodów mimo, że to prywatna droga.
Ja chyba dam u siebie na przedpłocie całymi wielkimi plamami floksy szydlaste. Nie mam też pomysłu innego bo tam ziemia kiepska a dodatkowo wszystkie psy z okolicy podsikują jak mogą. Tyle, że ja mam długo i stosunkowo wąsko
Ach z tymi naszymi eMami Bidoki z nich
Czyli jednak dobrze mi się wydawało, że twój kamień był kiedyś na ich stronie a ostatnio zniknął. Wielka szkoda... Myślę, że jak wymieszasz z twoim to powinno być ok. Zrób zdjęcie Sama boję się takiej drobnicy, z dwojga złego wolałabym już ten większy bo łatwiej sprzątać.
Nie wiem, co mnie tak wzięło na porównania i sentymenty... Chyba ten 1 maja tak mnie ruszył... I wzruszył bo tez się zryczałam. Dużo się zmieniło i trzeba się z tego cieszyć, tylko taty brak...
Twoja ulica jest bardzo ładna, kup nie widać Trzeba się pocieszać, że użyźniają To obsikiwanie gorsze, moje koty też dają popalić. Upodobały sobie rabatkę przed wejściem, dwa iglaki do wyrzucenia.
Relacje obejrzałam, choć część zdjęć już wcześniej widziałam w Waszym albumie ze zdjęciami z budowy i tworzenia ogrodu. Wzruszająca historia. Przyznaje, że się popłakałam ze wzruszenia. Ogród przeszedł niesamowita metamorfozę.
Ja mam dużo mniejsze przedpłocie. U nas nikt nie odśnieża i nie sypie solą, ale już mi ręce opadają jak widzę te ilości kup psich i obsikane roślinki.